3. Stawianie pytań, na które nie można udzielić odpowiedzi. 4. Brak wyczerpującego opisu materiału badawczego. Konsekwencje wadliwych postanowień: - uzyskanie niepełnej opinii , - zbyt daleko idąca inicjatywa biegłego jeśli chodzi o zakres badań (biegły powinien być związany zakresem wskazanym w postanowieniu), Opinia w sprawach testamentowych wydawana jest wyłącznie na podstawie akt postępowania. Trudność polega na tym, że ocena zdolności testowana dokonywana jest post factum. Z perspektywy czasu biegły ma ustalić, czy na daną konkretną datę testator miał zachowaną zdolność do podjęcia świadomej decyzji i swobodnego wyrażenia woli. Odnosi się zarówno do umowy zawartej na czas nieokreślony, na czas określony, czy na okres próbny. Ma charakter bezwzględny. 23 maja 2023 r. pracodawca może skorzystać z nowego wzoru świadectwa pracy, co wynika z nowelizacji kodeksy pracy z 26 kwietnia 2023 r. W naszym artykule dowiesz się, co to jest świadectwo pracy, jak je Dz.U.2005.15.133 - Rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 24 stycznia 2005 r. w sprawie biegłych sądowych. Ucz się efektywniej. rozwiązując test. Obserwuj akt. Na podstawie art. 157 § 2 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. - Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz. U. Nr 98, poz. 1070, z późn. zm.) zarządza się, co następuje: "Rz": Na opinię biegłych sądowych trzeba często czekać miesiącami - RMF24.pl - Zmiany w funkcjonowaniu instytucji biegłych sądowych to główny cel reformy przygotowywanej przez MF: W przypadku, gdy termin na sporządzenie sprawozdania finansowego przypada na dzień ustawowo wolny od pracy jednostki powinny dopełnić obowiązku sporządzenia i podpisania sprawozdania do ostatniego dnia obowiązującego terminu. Określony w art. 52 ust. 1 ustawy termin trzymiesięczny jest ustawowym terminem prawa materialnego. Przyjaciel forum. Posty: 13.193. RE: ile czasu na czeka się opinę biegłego. Organ powołujący biegłego ma obowiązek zakreślić termin wydania opinii w postanowieniu o dopuszczeniu dowodu z opinii biegłego. Przy czym jest to jedynie termin instrukcyjny. 17-09-2012, 15:18. nataliapchelka. Początkujący. Kalkulator uwzględnia bezpieczną wersję, ponieważ nie ma wypracowanego nienaznaczanego stanowiska w sprawie, co zaznaczone zostało w dalszej części artykułu: „Niemniej jednak z uwagi na niejednolite stanowisko w tej sprawie w przypadku udzielania odpowiedzi na pytania z ostrożności można stosować zasadę 2 dni roboczych do czasu Biegli w przedmiocie uzależnienia od alkoholu. § 2. Biegłych powołuje przy sądzie okręgowym prezes tego sądu. § 3. termin, do którego biegły został powołany. Prezes sądu okręgowego aktualizuje listę biegłych w miarę potrzeb, nie rzadziej jednak niż raz do roku. Biegłych powołuje się na okres pięciu lat. Okres powołania W przypadku spółek, dla których rok obrotowy jest różny od roku kalendarzowego, termin na sporządzenie i podpisanie sprawozdania upływa z trzecim kwartałem po dniu bilansowym. Przykład : Spółka ze względu na specyfikę działania ma przesunięty rok obrotowy, który trwa od 1 maja danego roku do 30 kwietnia roku następnego. SKV3I47. Opinia biegłego sądowego to jeden z najtrudniejszych dowodów, które są do podważenia. Wynika to z prostego faktu, że po opinię biegłego sięga się wtedy, kiedy są potrzebne wiadomości specjalne. Kilka lat temu rozpoczęliśmy batalię sądową dotyczącą robót budowlanych. Pomimo tego, że biegli z zakresu budownictwa są jednymi z najbardziej rzetelnych to i tak postępowanie trwa już 4 lata, a opinii uzupełniających było kilka. O mały włos i koszty biegłego przekroczyłyby kwotę złotych, gdyby strona przeciwna zdecydowała się na biegłego z zakresu chemii budowlanej. Sądownictwo nie jest przystosowane do takich spraw, budowa wstrzymana na lata, strony liczą straty. Nic dobrego. Powinno się to zmienić. Czy na pewno biegły jest potrzebny? Są takie sytuacje, że opinia biegłego sądowego nie jest potrzebna. Czasami dotyczy to spraw, gdzie biegły miałby policzyć wskaźniki ekonomiczne. Owszem najczęściej jest to skomplikowane lub bardzo czasochłonne. Jednak w części spraw jest to kwestia wykonania kilku – kilkunastu działań arytmetycznych. Równie dobrze może to zrobić sąd lub jedna ze stron i przedstawić swoje wyliczenia drugiej stronie. W części spraw, gdzie drugą stroną jest organ zamiast biegłego sąd może nałożyć obowiązek dokonania odpowiednich wyliczeń np. ZUSowi. Wynika to ze specyfiki niektórych postępowań, w których organ nie chce wydać korzystnej decyzji, bo nie ma pełnej dokumentacji. Wtedy sąd może nałożyć obowiązek wykonania wyliczeń z zastosowaniem odpowiednich założeń. Zabezpieczenie dowodu W części spraw ze względu na opinię biegłego najważniejsze jest zabezpieczenie dowodu. Dotyczy to głównie sporów budowlanych oraz motoryzacyjnych. Biegły powinien opracować opinię na podstawie stanu faktycznego właściwego dla chwili, w której powstał spór. Najgorszy w takich sprawach jest dylemat: budować dalej, czy czekać na opinię biegłego, który może pojawić się za kilka miesięcy. Prowadzenie dalszych robót może zniszczyć dowód i uniemożliwić lub znacznie utrudnić wydanie opinii biegłemu. Najlepszym procesowo rozwiązaniem jest pozostawienie dowodu w stanie nienaruszonym do czasu prawomocnego zakończenia sporu sądowego. Jednak dla Ciebie jest to niejednokrotnie niedopuszczalne, bowiem do tego czasu Twoja firma może zbankrutować lub mocno zachwiać się w posadach. W związku z tym niejednokrotnie trzeba zaryzykować i skorzystać z dwóch możliwych sposobów prawidłowego zabezpieczenia dowodu: przez biegłego lub przez komornika. Biegły na podstawie polecenia sądu może zabezpieczyć dowód. Komornik może również sporządzić protokół stanu faktycznego, który jest dokumentem urzędowym. Nie radzę sporządzać dokumentacji tylko na własną rękę, bo może ona być podważona przez drugą stronę lub po prostu niedopuszczona przez sąd. Opinia biegłego sądowego Jeżeli ktoś miał doświadczenie w prowadzeniu spraw z udziałem biegłych sądowych to ma już swoje zdanie na temat pracy części z nich. Teoretycznie strony mają możliwość wyboru biegłego, jednak w praktyce to nie działa. Przede wszystkim dlatego, że strony same nie składają odpowiednich propozycji. Z mojego doświadczenia wynika, że najlepszymi tj. najbardziej rzetelnymi biegłymi są ci, którzy wydają opinię z zakresu budownictwa. Nie są idealni, ale mają sporą wiedzę, potrafią się nią dzielić i opinie wydają się już na pierwszy rzut oka najmniej arbitralnymi. Może to wynika z wynagrodzenia, które otrzymują za sporządzenie opinii. Z drugiej strony najgorszymi biegłymi są lekarze. Opinie pisane są często na 1 kartce A4, a zdarzają się krótsze. Prawie wszystkie sprawiają wrażenie arbitralnych, bez uzasadnień. Koszt opinii Jak to wynika z zasad postępowania dowodowego w sprawach cywilnych to strona, która wnosi o biegłego musi wyłożyć pieniądze. Sąd najczęściej wzywa do wpłaty zaliczki na opinię biegłego. Jest ona różna, od 500 do kilku tysięcy złotych. Warto walczyć już na tym etapie, aby sprawiedliwie podzielić koszty. Jeżeli druga strona również zadaje pytania biegłemu to powinna wyłożyć część zaliczki. Z mojego doświadczenia wynika, że część sądów przystaje na taką propozycję. Opinia biegłego sądowego może kosztować wiele. Dlatego należy zastanowić się, czy szczególnie w drobnych sprawach jest koniecznie korzystanie z tego dowodu. Może okazać się, że koszty związane z biegłym przerosną wartość dochodzonego roszczenia. Jeżeli wygrasz sprawę to nie będzie problemu, bo co do zasady koszty te sąd zasądza od strony przeciwnej. Jednak zdarzają się przypadki, że sąd zwalnia drugą stronę z kosztów sądowych. Wtedy przykładowo może zasądzić na Twoją rzecz kwotę złotych a koszty biegłego wyniosą – złotych, których nikt Tobie nie zwróci. Lista biegłych Opinia biegłego sądowego zostaje zawsze wydana na podstawie postanowienia sądu. Biegłym mogą być różne osoby. Są listy biegłych sądowych. Prowadzą je prezesi sądów okręgowych. Pokażę Tobie przykładową listę Prezesa Sądu Okręgowego w Gliwicach, którą znajdziesz tutaj (jest to lista na dzień 6 czerwca 2018 roku). Jeżeli link nie działa to wystarczy w wyszukiwarce Google wpisać: lista biegłych sądowych Gliwice. Oczywiście każdy sąd okręgowy ma swoją listę. Biegłym sądowym może zostać każda osoba, która posiada odpowiednią wiedzę. Sądy korzystają z biegłych spoza listy, jeżeli nie ma biegłego konkretnej specjalności na liście danego prezesa sądu okręgowego. Często zdarza się również, że sądy wybierają innych specjalistów, jeżeli na opinię biegłego sądowego trzeba czekać wyjątkowo długo. Koszty adwokackie Sprawy, w których występuje opinia biegłego sądowego należą do najbardziej czasochłonnych. Warto wtedy uczciwie podejść do sprawy zarówno przez Ciebie jak i adwokata, którego wybierzesz. Najlepiej przewidzieć różne możliwości już na początku współpracy i ustalić sposób rozliczania się. Ustalenie wynagrodzenia w sposób ryczałtowy może być niekorzystne. Adwokat powinien dbać o każdą sprawę, jednak zaangażowanie może być różne w zależności od tego, jak bardzo jest zmotywowany do pracy. Nie ma problemu jeżeli pojawia się w sprawie pierwsza opinia biegłego, bo ona była przewidziana. Należy również się spodziewać, że mogą nastąpić po niej 1 lub 2 opinie uzupełniające. Jednak w przypadku, kiedy dochodzi do zmiany biegłego pojawia się problem. De facto pierwsza opinia ląduje w koszu. Czyja to wina – oczywiście, że dotychczasowego biegłego. On póki co nie ponosi odpowiedzialności za to 🙁 Klient również nie jest temu winy, a tym bardziej adwokat, jeżeli pierwszy biegły wydał niekorzystną opinię, a dzięki staraniom adwokata opinia ta została uznana za bezwartościową. Warto w takich sprawach ustalać wynagrodzenie zależne od nakładu pracy. Może to być rozliczenie godzinowe, może być mieszane: ryczałt za przygotowanie sprawy plus rozliczenie godzinowe za analizę opinii biegłych. Rozwiązań jest wiele, ale dla dobra współpracy warto to ustalić już na początku. Później może się okazać, że adwokat jest niezadowolony. Przy takim nakładzie pracy wynagrodzenie jest nieadekwatne lub próbuje zmienić umowę i zażądać dodatkowego wynagrodzenia. W tym drugim przypadku niezadowolony zwykle jest klient, który zostaje zaskoczony. Opinia biegłego sądowego to temat bardzo szeroki, na pewno będą kolejne posty związane z tym tematem. ******* Niedawno napisałem post Adwokat do napisania apelacji, w którym zastanawiam się, czy warto zmieniać adwokata po przegranej sprawie przed sądem I instancji. Trochę wcześniej zacząłem cykl Pozew w postępowaniu uproszczonym. Należy pamiętać, że od 30 maja 2018 roku obowiązują nowe formularze. W razie pytań można kontaktować się ze mną. Adw. Tomasz Kazubski lokalizacja: adwokat Rybnik, adwokat Wodzisław Śląski W czym mogę Ci pomóc? Czwartek 28 lipca 2022 Wydanie nr 5267 Biegli sądowi Jak obciąć biegłemu wynagrodzenie za skopaną opinię :) richter napisał w dniu o godzinie 18:18:09 : ostatnio trzykrotnie biegli mnie zawiedli, przy czym jeden doprowadził mnie do prawdziwego szału w procesie o zapłatę miał ocenić - wskazać konkretną kwotę - ile kosztował remont (części i robocizna) maszyny... do dmuchania worków wniosek pierwszej opinii wyglądał mniej więcej tak: z całą stanowczością stwierdzam, iż winę za uszkodzenie maszyny ponosi Hurtownia X zagotowałem się, no ale cóż, może miał zły dzień, może pomroczność jakąś przemijającą, więc wysłałem mu akta jeszcze raz z zaleceniami w formie zarządzenia, przepisując w zasadzie treść dość długiego postanowienia (z konkretnymi pytaniami) coś tam napisał, nie zgadzało mi się oczywiście, więc wezwałem na rozprawę na większość pytań odpowiadał: nie wiem, nie pamiętam, nie rozumiem pytania nie wiedział skąd wziął określone wartości i dane, dlaczego przyjął określone założenia, część pytań z postanowienia pominął, bo uznał że są "raczej nieistotne" na zakończenie poczyniłem kilka uwag, przeprosiłem strony strony wniosły o nowego biegłego, oczywiście uwzględniłem teraz zastanawiam się jakimi kryteriami mam się kierować, przyznając mu wynagrodzenie myślę, że dam mu za czas zapoznawania się z aktami i za czas dojazdu do firmy, gdzie oglądał maszynę za sporządzenie opinii najchętniej bym mu nic nie dał, przez jego nieudolność umknęło mi jakieś pół roku procesu, niemniej jakąś pracę tam wykonał.... mieliście, Szanowni Forumowicze, jakiś podobny przypadek? procontra napisał w dniu o godzinie 21:14:12 : Ja raz w takiej sytuacji odmówiłam wynagrodzenia argumentując,że biegły nie odpowiedział na tezę dowodową, więc w istocie opinii nie wykonał. Nawet liczyłam,że będzie zażalenie i okręg to oceni, ale biegły się obraził i nic nie wniósł. Dużo większy mam problem, kiedy widzę, że biegły napisał głupoty - ale nie wiem, jak tu polemizować z biegłym. I ostatnio zastanawiam się, czy nie obcinać biegłym rzeczoznawcom za część "szymelkową" robioną metodą "kopiuj - wklej" - kiedy w kilku sprawach opinie różnią się dwoma stronami na dziesięć. Zastanawiam się, czy przeszłoby odwołanie się do znanego mi z urzędu faktu, że w innej sprawie biegły zamieścił tożsamą ogólną część i pomniejszenie tego w godzinówce. Małgorzata napisał w dniu o godzinie 22:38:11 : richter - ja w takiej sytuacji po prostu odmawiam wynagrodzenia uznając, że opinia jest nieprzydatna, mija się ze zleceniem itp. Z reguły nie zaskarżają, a ja im więcej nie wysyłam - wykreślam ich sobie z listy. pmaciej7 napisał w dniu o godzinie 23:16:39 : Ja bym mu grosza nie dał. Czynności przygotowawcze (czytanie akt, dojazd do maszyny) mają sens tylko wtedy, gdy opinia jest sporządzona prawidłowo. Inaczej w przyszłości będzie pisał dowolne bzdety, za to wpisywał w kartę pracy 100 godzin czytania akt i na tym zarabiał. Czy na pewno o to chodzi? A która strona ma w ostatecznym rozrachunku zapłacić za czynności zmierzające do wydania opinii, która ani trochę nie przybliża rozstrzygnięcia procesu? A może Skarb Państwa? ludzka napisał w dniu o godzinie 23:17:50 : Zgodnie z § 11 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 18 grudnia 1975r w sprawie kosztów przeprowadzenia dowodu z opinii biegłych w postępowaniu sądowym, jeżeli praca została wykonana wadliwie, niezgodnie z zaleceniem sądu lub ze znacznym nie usprawiedliwionym opóźnieniem, wynagrodzenie ulega odpowiedniemu obniżeniu. Korzystałam z tego przepisu także odmawiając wynagrodzenia, nie tylko gdy je obniżałam. P napisał w dniu o godzinie 23:54:57 : Jak dla mnie jasne - odmawiasz przyznania wynagrodzenia, ewentualnie obniżasz o 99%, wychodzi na to samo. Radzę się zastanowić, jeżeli masz zamiar korzystać z usług tego biegłego w przyszłości. Znalezienie biegłego jakiejś rzadkiej specjalności czasem graniczy z cudem. Jak i po co dmucha się worki? richter napisał w dniu o godzinie 00:03:36 : "P" napisał:Jak i po co dmucha się worki? wrzuca się jakąś plastikową masę do maszyny i ona gorącym powietrzem na takiej tubie wydmuchuje worki do śmieci P napisał w dniu o godzinie 20:40:37 : Zawsze myślałem, że worki na śmieci się robi inaczej. Ja mam inny problem z biegłymi, a właściwie z ich brakiem. Ostatnio lista biegłych prezesa SO schudła o połowę, więc zacząłem powoływać biegłych geodetów, lekarzy itp. klasycznie, czyli spoza listy, do każdej konkretnej sprawy. Kpc wymaga, żeby odebrać od biegłego przyrzeczenie, zanim zacznie cokolwiek robić. Wymyśliłem, żeby odbierać od biegłego przyrzeczenie na posiedzeniu niejawnym, z oczywistych względów. Niby wszystko się zgadza, ale nie jestem do końca pewien, czy to jest prawidłowe. Beleg napisał w dniu o godzinie 20:55:41 : "P" napisał:Zawsze myślałem, że worki na śmieci się robi inaczej. Ja mam inny problem z biegłymi, a właściwie z ich brakiem. Ostatnio lista biegłych prezesa SO schudła o połowę, więc zacząłem powoływać biegłych geodetów, lekarzy itp. klasycznie, czyli spoza listy, do każdej konkretnej sprawy. Kpc wymaga, żeby odebrać od biegłego przyrzeczenie, zanim zacznie cokolwiek robić. Wymyśliłem, żeby odbierać od biegłego przyrzeczenie na posiedzeniu niejawnym, z oczywistych względów. Niby wszystko się zgadza, ale nie jestem do końca pewien, czy to jest prawidłowe. "P" też tak robię i również nie wiem, czy to jest do końca prawidłowe... Wysyłam biegłemu kartkę z przyrzeczeniem, którą on podpisuje i odsyła. Marbel napisał w dniu o godzinie 21:20:21 : "Beleg" napisał:Zawsze myślałem, że worki na śmieci się robi inaczej. Ja mam inny problem z biegłymi, a właściwie z ich brakiem. Ostatnio lista biegłych prezesa SO schudła o połowę, więc zacząłem powoływać biegłych geodetów, lekarzy itp. klasycznie, czyli spoza listy, do każdej konkretnej sprawy. Kpc wymaga, żeby odebrać od biegłego przyrzeczenie, zanim zacznie cokolwiek robić. Wymyśliłem, żeby odbierać od biegłego przyrzeczenie na posiedzeniu niejawnym, z oczywistych względów. Niby wszystko się zgadza, ale nie jestem do końca pewien, czy to jest prawidłowe. "P" też tak robię i również nie wiem, czy to jest do końca prawidłowe... Wysyłam biegłemu kartkę z przyrzeczeniem, którą on podpisuje i odsyła. Ja wzywam "rzyszłego biegłego" do siebie (formalnie rzecz ujmując - istotnie posiedzenie niejawne), sporządzam notatkę: stawił się taki i taki, np. inżynier geodeta i oświadcza, że chce podjąć się sporządzenia opinii w sprawie oraz składa przyrzeczenie: tekst przyrzeczenia, podpis biegłego. Potem daję mu zlecenie + ewentualnie akta, potwierdzenie że zabrał. Szybko i według mnie prawidłowo. Co do wysyłania tekstu przyrzeczenia - z pewnością równie prawidłowo - pod warunkiem, że poczta czegoś nie zawali. Chyba na niejawnym jednak jest pewniej - no i można obejrzeć kandydata, zamienić kilka słów, czasem wytłumaczyć o co chodzi w zleceniu. jarocin napisał w dniu o godzinie 22:09:23 : Zawsze chciałem też o to zapytać. Dobry temat. Uważam podane sposoby za prawidłowe, a sam wybieram wariant z osobistym oglądaniem kandydata kubalit napisał w dniu o godzinie 19:25:22 : A stosujecie w tym przypadku przepis art. 283 § 1 (Biegły nie składa przyrzeczenia, gdy obie strony wyrażą na to zgodę) tj. zwracacie się do stron z pytaniem czy wyrażają zgodę na nie złożenie przyrzeczenia przez biegłego? I kolejne pytanie: czy za każdym razem wysłuchujecie strony co do liczby biegłych i ich wyboru, zgodnie z art. 279 Prowadzę sprawy ubezpieczeniowe, w co trzeciej postanowienie dopuszczające dowód z opinii biegłego to pierwsza czynność sądu, a tym samym stosowanie tego przepisu prowadziłoby do niepotrzebnych kosztów. Pozwoliłem sobie na taki offtopic, bo jak zauważyłem od kilku postów dyskusja nie odpowiada tytułowi ludzka napisał w dniu o godzinie 21:13:00 : "kubalit" napisał:czy za każdym razem wysłuchujecie strony co do liczby biegłych i ich wyboru, zgodnie z art. 279 Prowadzę sprawy ubezpieczeniowe, w co trzeciej postanowienie dopuszczające dowód z opinii biegłego to pierwsza czynność sądu, a tym samym stosowanie tego przepisu prowadziłoby do niepotrzebnych kosztów. Prowadzę sprawy z zakresu ubezpieczeń społecznych. Dowód z opinii biegłego (biegłych) z zakresu medycyny jest dopuszczany niemalże w każdej sprawie o rentę (z tytułu niezdolności do pracy, socjalną, rolniczą). Dowód ten dopuszczam w ramach czynności wyjaśniających, których celem jest ustalenie, czy i jakie dowody należy przeprowadzić w celu wyjaśnienia okoliczności spornych między stronami. Pierwsze postanowienie o dopuszczeniu dowodu z opinii biegłego wydaję z zasady na posiedzeniu niejawnym (art. 468 § 4 kpc) i nigdy nie zdarzyło mi się, bym przed jego wydaniem wysłuchała strony co do liczby biegłych i ich wyboru. Wprawdzie w świetle art. 279 kpc należałoby dać stronom co najmniej możliwość zgłoszenia takich wniosków na piśmie, ale skoro sąd nie jest związany nawet zgodnym stanowiskiem stron w tej kwestii, to nie będę sobie przysparzać dodatkowej pracy. Beleg napisał w dniu o godzinie 21:54:18 : "kubalit" napisał:A stosujecie w tym przypadku przepis art. 283 § 1 (Biegły nie składa przyrzeczenia, gdy obie strony wyrażą na to zgodę) tj. zwracacie się do stron z pytaniem czy wyrażają zgodę na nie złożenie przyrzeczenia przez biegłego? I kolejne pytanie: czy za każdym razem wysłuchujecie strony co do liczby biegłych i ich wyboru, zgodnie z art. 279 Prowadzę sprawy ubezpieczeniowe, w co trzeciej postanowienie dopuszczające dowód z opinii biegłego to pierwsza czynność sądu, a tym samym stosowanie tego przepisu prowadziłoby do niepotrzebnych kosztów. Pozwoliłem sobie na taki offtopic, bo jak zauważyłem od kilku postów dyskusja nie odpowiada tytułowi Zazwyczaj to robię, ale wiem, ze jestem w mniejszości. napisał w dniu o godzinie 11:10:16 : Ostatnio biegły z zakresu szacowania nieruchomości przedstawił rachunek na kwotę 4 900 zł. Przeczytałam dokładanie kartę pracy z której wynika, że zapoznanie się z aktami zajęło mu 30 godzin (sprawa w fazie początkowej wniosek, odpowiedź na wniosek, krótka rozprawa, odpisy z ksiąg wieczystych), że analizował stan prawny nieruchomości ( po co, były odpisy z ksiąg ), przeprowadzał wywiady środowiskowe , co zajęło mu kolejne kilkadziesiąt godzin. Mam go rozliczyć po co i dlaczedgo tak długo wykonywał pewne czynności, mam prawo uznać, że za długo czytał akta Z jednej strony biegłych jak na lekarstwo, z drugiej nie mogę akceptować naciągania, z trzeciej- to nie opłaty sądowe staną się barierą dostępu do sądu, a koszty opinii biegłych. Czy ktoś prowadził taką weryfikację karty pracy biegłego procontra napisał w dniu o godzinie 11:25:04 : Godzinówki obcinam nagminnie. I nakład pracy na czytanie akt i sam czas pisania opinii (np gdy biegły mi opisuje w opinii sprawę - kto jest pełnomocnikiem ile było rozpraw itp.) ludzka napisał w dniu o godzinie 14:28:03 : " napisał:Ostatnio biegły z zakresu szacowania nieruchomości przedstawił rachunek na kwotę 4 900 zł. Przeczytałam dokładanie kartę pracy z której wynika, że zapoznanie się z aktami zajęło mu 30 godzin (sprawa w fazie początkowej wniosek, odpowiedź na wniosek, krótka rozprawa, odpisy z ksiąg wieczystych), że analizował stan prawny nieruchomości ( po co, były odpisy z ksiąg ), przeprowadzał wywiady środowiskowe , co zajęło mu kolejne kilkadziesiąt godzin. Mam go rozliczyć po co i dlaczego tak długo wykonywał pewne czynności, mam prawo uznać, że za długo czytał akta Z jednej strony biegłych jak na lekarstwo, z drugiej nie mogę akceptować naciągania, z trzeciej- to nie opłaty sądowe staną się barierą dostępu do sądu, a koszty opinii biegłych. Czy ktoś prowadził taką weryfikację karty pracy biegłego Weryfikacja karty pracy biegłego to Twój obowiązek. Dotyczy to wszystkich pozycji w tej karcie, a więc także ilości godzin poświęconych przez biegłego na wykonanie poszczególnych czynności. Ja taką weryfikację prowadzę zawsze. Wielokrotnie obcinałam biegłym wynagrodzenie z tego powodu, że czas pracy wykazany przez nich jako konieczny do sporządzenia opinii uznawałam za zawyżony. napisał w dniu o godzinie 22:21:10 : Dzięki za odpowiedzi . Dotychczas nie miałam takich problemów, bo karty pracy były w porządku, a kwoty na rachunkach do zaakceptowania. Ten biegły dostał zlecenie pierwszy raz i chyba ostatni procontra napisał w dniu o godzinie 18:16:45 : Zazdroszczę biegłych pmaciej7 napisał w dniu o godzinie 10:35:09 : Dzisiaj przyznałem 5 zł zamiast 211 zł. Szkoda, że żądali tak mało, gdyby więcej, to bardziej by bolało. Biegli z Zakładu Medycyny Sądowej (...) sporządzili opinię w sprawie. Za wykonaną pracę policzono wynagrodzenie w kwocie 211 zł. Postanowienie o dopuszczeniu dowodu z opinii biegłych wydano dniu 23 stycznia 2007r., zakreślając biegłym termin jednego miesiąca na sporządzenie opinii, zaś akta wysłano Zakładowi w dniu 25 stycznia 2007r. W dniu 14 maja 2007r. wysłano do zakładu zapytanie o stan sprawy. Zapytanie doręczone w dniu 22 maja 2007r. pozostało bez odpowiedzi. Kolejne zapytanie, wysłane 30 sierpnia i odebrane 3 września również pozostało bez odpowiedzi. W dniu 19 września 2007r. sekretarz sądowy w rozmowie telefonicznej z pracownikami ZMS ustalił, iż opinia zostanie sporządzona na koniec października. Wobec niezrealizowania zapowiedzi, w dniu 16 listopada 2007r. wysłano ponaglenie, doręczone w dniu 22 listopada. W dniu 8 stycznia 2008r. w z rozmowie telefonicznej pracownik ZMS – zobowiązała się do sporządzenia opinii w następnym tygodniu, co również pozostało niezrealizowane. Dopiero ponaglenie z dnia 7 kwietnia 2008r., doręczone w dniu 14 kwietnia, spowodowało sporządzenie opinii w dniu 17 kwietnia 2008r. Zgodnie z § 11 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 18 grudnia 1975 r. w sprawie wynagrodzenia kosztów przeprowadzenia dowodu z opinii biegłych w postępowaniu sądowym, jeżeli praca została wykonana wadliwie, niezgodnie z zaleceniem sądu lub ze znacznym nieusprawiedliwionym opóźnieniem, wynagrodzenie ulega odpowiedniemu obniżeniu. Akta sprawy od chwili wysłania do zwrotu, znajdowały się w Zakładzie Medycyny Sądowej przez okres 15 miesięcy – ze znacznym przekroczeniem terminu zakreślonego przez Sąd. Przekroczenia terminów zakreślanych przez Sąd zdarzały się Zakładowi już wcześniej, jeżeli jednak przekroczenie to nie było nadmierne (z reguły do 3 miesięcy od daty nadania akt), zaś skutecznym okazywało się wysłanie ponaglenia na które albo sporządzano opinię albo nadsyłano usprawiedliwienie, a Sąd nigdy nie wyciągał konsekwencji, zdając sobie sprawę z faktu, iż oprócz opiniowania na potrzeby sądów i prokuratur, Zakład prowadzi działalność dydaktyczną i wykonuje prywatne obdukcje. Nigdy jednak do tej pory nie zdarzyło się, by opinia na potrzeby Sądu była sporządzana przez okres ponad roku. W tej sprawie w regularnych odstępach czasu dokonano sześciu ponagleń. Dwukrotnie Zakałd zwodził Sąd obiecując wykonanie opinii, a jednocześnie w ciągu całego okresu Sąd nigdy nie został poinformowany o przyczynach opóźnienia, ani o trudnościach organizacyjnych czy dużej ilości opinii, jakie ma wykonać Zakład. Zawiadomienia Sądu o takich trudnościach, umożliwiałoby podjęcie ewentualnej decyzji o zmianie instytucji wykonującej opinię. Takie postępowanie pracowników Zakładu w znaczny sposób dezorganizuje prace Sądu, uniemożliwiając rozpoznanie sprawy z rozsądnym terminie, bez zbędnej zwłoki, co w oczywisty sposób wpływa na prestiż Sądu w oczach uczestników postępowania. W chwili obecnej zasada koncentracji materiału dowodowego nakazuje wręcz przeprowadzenie postępowania dowodowego od początku, w tym przesłuchanie obu oskarżonych i 18 świadków. W związku z powyższym Sąd zdecydował przyznać wynagrodzenie nie w żądanej kwocie, ale w wysokości znacznie obniżonej, biorąc pod uwagę wysokość opóźnienia. Mając powyższe na uwadze, postanowiono jak w sentencji. Justus napisał w dniu o godzinie 11:09:24 : Zawsze możesz przesłać fakturę do weryfikacji przez ( . ludzka napisał w dniu o godzinie 13:16:43 : "Justus" napisał:Zawsze możesz przesłać fakturę do weryfikacji przez ( . W naszym Sądzie to codzienna praktyka. Sebetwane napisał w dniu o godzinie 22:49:03 : Przesłanie do Wydziału Finansowego to bardzo wygodna praktyka. Zgodziliśmy się na wydnie opinii sądowo-psychiatrycznej której wydania odmówili biegli z terenu danego Sądu Okręgowego podając terminy tak odległe, że nie do przyjęcia dla Sądu. Telefonicznie ustaliłem z Sądzią prowadzącym Sądu Okręgowego że wydamy tę opinię pod warunkiem zaakceptowanie godzinowego rachunku za naszą pracę i zwrotu kosztów dojazdu do Sądu (20 godzin pracy i 300 km w jedną stronę dojazd). Po wydaniu opinii Sędzia przesłał nasze rachunki do wydziału finansowego który oczywiście zakwestionował je i poprosił o weryfikację. Na szczęście jako biegły z listy będę mógł odmówić wydnia kolejnej opinii dla tego Sądu ale trochę mi szkoda, że słowo Sędziego tak mało znaczy przy władzy Pani z WYDZIAŁU FINANSOWEGO. Pewnie Sędziom też ona płaci . suzana22 napisał w dniu o godzinie 00:43:08 : "Sebetwane" napisał:Przesłanie do Wydziału Finansowego to bardzo wygodna praktyka. Zgodziliśmy się na wydnie opinii sądowo-psychiatrycznej której wydania odmówili biegli z terenu danego Sądu Okręgowego podając terminy tak odległe, że nie do przyjęcia dla Sądu. Telefonicznie ustaliłem z Sądzią prowadzącym Sądu Okręgowego że wydamy tę opinię pod warunkiem zaakceptowanie godzinowego rachunku za naszą pracę i zwrotu kosztów dojazdu do Sądu (20 godzin pracy i 300 km w jedną stronę dojazd). Po wydaniu opinii Sędzia przesłał nasze rachunki do wydziału finansowego który oczywiście zakwestionował je i poprosił o weryfikację. Na szczęście jako biegły z listy będę mógł odmówić wydnia kolejnej opinii dla tego Sądu ale trochę mi szkoda, że słowo Sędziego tak mało znaczy przy władzy Pani z WYDZIAŁU FINANSOWEGO. Pewnie Sędziom też ona płaci . No nie, jak się słowo rzekło, to konsekwencja powinna być. Ale może sobie sędzia zapomniał, o tych uzgodnieniach, przecież ma na głowie kupę sygnatur, zwłaszcza, gdy to opiniowanie i później decyzja co do przyznania wynagrodzenia dłużej trwało. A może warto byłoby się nie obrażać (tzn. nie tak od razu), leczy przedzwonić i przypomnieć umowę. Nawet jeśli sędzia wysokości przyznanej kwoty nie zmieni, to przynajmniej powstydzi się trochę. Sebetwane napisał w dniu o godzinie 08:51:19 : Suzana, nikt się nie obraża, szkoda czasu na takie głupstwa. Ale o swoje trzeba walczyć. Jeśli o przyznaniu mojego wynagrodzenia decyduje Pani Księgowa, to wolę negocjować z nią przed kolejną opinią. kubalit napisał w dniu o godzinie 16:26:06 : "Sebetwane" napisał:Przesłanie do Wydziału Finansowego to bardzo wygodna praktyka. Zgodziliśmy się na wydnie opinii sądowo-psychiatrycznej której wydania odmówili biegli z terenu danego Sądu Okręgowego podając terminy tak odległe, że nie do przyjęcia dla Sądu. Telefonicznie ustaliłem z Sądzią prowadzącym Sądu Okręgowego że wydamy tę opinię pod warunkiem zaakceptowanie godzinowego rachunku za naszą pracę i zwrotu kosztów dojazdu do Sądu (20 godzin pracy i 300 km w jedną stronę dojazd). Po wydaniu opinii Sędzia przesłał nasze rachunki do wydziału finansowego który oczywiście zakwestionował je i poprosił o weryfikację. Na szczęście jako biegły z listy będę mógł odmówić wydnia kolejnej opinii dla tego Sądu ale trochę mi szkoda, że słowo Sędziego tak mało znaczy przy władzy Pani z WYDZIAŁU FINANSOWEGO. Pewnie Sędziom też ona płaci . Sebetwane, zwróć uwagę na to, że nie zawsze (przy sporządzaniu opinii) możesz ustalić sobie wynagrodzenie w oparciu o stawkę godzinową. ROZPORZĄDZENIE MINISTRA SPRAWIEDLIWOŚCI z dnia 18 grudnia 1975 r. w sprawie kosztów przeprowadzenia dowodu z opinii biegłych w postępowaniu sądowym. § 4. 1. Wynagrodzenie biegłych z zakresu medycyny za wykonaną pracę określa się według taryfy stanowiącej załącznik nr 1 do rozporządzenia, a wynagrodzenie biegłych z zakresu geodezji i kartografii - według taryfy stanowiącej załącznik nr 3 do rozporządzenia 2. Jeżeli rodzaj wykonanej przez biegłego pracy nie jest wymieniony w taryfie, przy określaniu wynagrodzenia stosuje się stawkę ustaloną w taryfie za pracę podobną do wykonanej przez biegłego. 3. W razie niemożności określenia wynagrodzenia biegłego według taryfy wymienionej w ust. 1 stosuje się stawkę wynagrodzenia za godzinę pracy. Być może w tej sprawie możliwe było przyznanie wynagrodzenia wyłącznie w oparciu o wspomniany taryfikator. Nie zwalnia to oczywiście sędziego od odpowiedzialności za dane słowo. I jeszcze jedno, księgowa może sprawdzić jedynie poprawność dokonanego przez Ciebie wyliczenia (zwłaszcza czy przyjąłeś stawkę godzinową lub wynagrodzenie nie wykraczające poza normatywny limit). To jednak sędzia decyduje o tym jakie wynagrodzenie przyznać biegłemu. Radziłbym zatem w dalszym ciągu właśnie z nim, a nie z panią z księgowości, negocjować wynagrodzenie. Pomijam już to, że samo negocjowanie stawek i to jeszcze przed sporządzeniem opinii uważam za jakieś kuriozum. Sąd zleca biegłemu sporządzenie opinii, biegły tę opinię sporządza i składa rachunek (plus ewentualnie kartę pracy), wskazując jakie wynagrodzenie winien za wykonaną pracę otrzymać (w granicach przewidzianych, rzecz jasna, przez obowiązujące przepisy). Zlecanie sporządzenia opinii to nie transakcja handlowa. Tu nie ma dowolności w ustalaniu zasad wynagradzania i wielkości stawek. Jeśli mówimy o ewentualnych negocjacjach to dopuszczałbym takie wyłącznie w ramach obowiązujących stawek i widełek. A i tak po sporządzeniu opinii sędzia sam ma prawo ocenić jakie wynagrodzenie biegły powinien otrzymać za sporządzoną przez siebię opinię (oczywiście nie w oparciu o arbitralne odczucia, tylko wyraźnie wskazane w przepisach kryteria, o których mowa w wspomnianym rozporządzeniu oraz w ustawie o kosztach). Co do relacji biegły - sąd polecam Postanowienie Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 28 maja 1997 r., III CKU 24/97, OSP 1998/3 poz. 61 oraz Uchwała Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 28 listopada 1974 r., III CZP 76/74, OSNCP 1975/7-8 poz. 108. Co do możliwości weryfikowania wynagrodzenia polecam natomiast stare, ale nadal aktualne orzeczenie. Orzeczenie Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 19 października 1966 r. I CR 93/66 Przegląd Ustawodawstwa Gospodarczego 1967/5 str. 170 Szczegółowe wymienienie w karcie pracy, sporządzonej przez biegłego, czynności, jakich dokonał w związku z opracowaniem opinii, jak również czasu użytego na każdą z tych czynności, zobowiązuje Sąd do konkretnego ustosunkowania się do tych danych, a zwłaszcza do wyjaśnienia, czy i ewentualnie której z tych czynności nie uznaje i jakimi w tym przedmiocie kieruje się przesłankami względnie dlaczego przyjmuje, że wykazany przez biegłego czas pracy nie odpowiada rzeczywistemu stanowi rzeczy. Sebetwane napisał w dniu o godzinie 21:11:34 : Wiem o tym. Jako biegły z listy nie mogę odmówić wydania opinii we własnym okręgu. W innym, jak w tej sytuacji mogę i nigdy bym się nie zgodził, gdyby nie osobiste zapewnienia Sędziego o zgodzie na rachunek godzinowy. Wiem też, że przyznanie wynagrodzenia w takiej sytuacji tak naprawdę zależy od Sędziego. [ Dodano: Sob Maj 24, 2008 9:15 pm ] A czy nie wypada negocojwać stawki za opinię, mam inne zdanie. Przecież podobna sytuacja jest z zarobkami Sędziów. Są przepisy które je określają i też wielu waszych kolegów twierdzi, że nie wypada "negocjować" i domagać się podwyżek. Ja się z tym nie zgadzam nawet jeśli sa takie przepisy. Stawki biegłych psychiatrów są upadlające i na to mojej zgody nie ma. procontra napisał w dniu o godzinie 10:03:14 : Tu się zgadzam - porównanie stawek za opinię psychiatrów i biegłych ds wyceny nieruchomości (co do którychna podstawie opinii często mam watpliwosć czy nieruchomość w ogóle widzieli) musi tych pierwszych prowadzić do irytacji. kubalit napisał w dniu o godzinie 11:41:18 : "Sebetwane" napisał: A czy nie wypada negocojwać stawki za opinię, mam inne zdanie. Przecież podobna sytuacja jest z zarobkami Sędziów. Są przepisy które je określają i też wielu waszych kolegów twierdzi, że nie wypada "negocjować" i domagać się podwyżek. Ja się z tym nie zgadzam nawet jeśli sa takie przepisy. Stawki biegłych psychiatrów są upadlające i na to mojej zgody nie ma. Tylko, że sędziowie "negocjują" stawki wynagrodzeń nie z prezesem sądu, ani też z panią z księgowości, lecz z politykami, który tworzą przepisy regulujące kwestie wynagrodzeń. Może i Wy, tj. biegli sądowi z zakresu medycyny, powinniście z tymi osobami (a nie z poszczególnymi sędziami) "negocjować" stawki wynagrodzeń za sporządzone opinie. Nie jestem przeciwny temu byście za rzetelnie sporządzone opinie otrzymywali stosowne wynagrodzenie, ale nie ma żadnych podstaw do tego, by dawać więcej niż pozwalają na to przepisy. kudłaty napisał w dniu o godzinie 22:47:31 : według mnie, system wynagradzania biegłych wymaga gruntownej reformy obecnie obowiązujące stawki godzinowe wynagrodzenia biegłych są, w większości przypadków, raczej niskie w zestawieniu z rynkowymi kosztami pracy specjalistów efektem tego są, o czym przecież wiemy, karty pracy z czynnościami wziętymi niekiedy z sufitu; niejednokrotnie trudne to do weryfikacji, bo w końcu, czy ja mogę ocenić, ile inżynier budowlany potrzebuje na czytanie akt? można by w zleceniu napisać, że przeczytać należy karty od - do... pół biedy, jeżeli stawka za wydanie opinii jest ostatecznie uczciwa; odnoszę jednak wrażenie, że bardzo często tak nie jest. Z pewnością nawet, gdy kwoty za standardową, typową wycenę nieruchomości potrafią się wahać od 800 do powiedzmy 4000 zł. Przy tego samego rodzaju nieruchomości... przy standardowym spółdzielczym prawie do lokalu. Osobiście, jednym z głównych kryteriów wyboru biegłego jest moje dotychczasowe doświadczenie z wystawianymi przez niego rachunkami. Jeśli facet próbuje zawyżać rachunki, to jaką mam rękojmię, że uczciwa będzie sporządzona przez niego opinia? Nikt mnie, i nie dlatego że nie mam specjalistycznej wiedzy, nie przekona, że ma jakieś uzasadnienie takie zróżnicowanie kwot, których żądają biegli. Korzystam z usług tańszych, bo są równie dobrzy jak ci którzy rachunki wystawiają na kwoty kosmiczne. Uważam, że wbrew pozorom dobrym rozwiązaniem byłoby ustalenie kwoty wynagrodzenia za opinię przed jej sporządzeniem. Nieporozumieniem jest decydowanie przez Głównego Księgowego o wynagrodzeniu biegłego, choć niestety, czasem niektórzy z nas traktują zapiski GK na rachunku biegłego jak fetysz... Kwoty za sporządzenie standardowych, typowych opinii powinny być stałe, lub widełkowe. Tak przecież już jest w niektórych, jak medycyna, geodezja, dziedzinach. Uważam także, że system powoływania biegłych wymaga gruntownej to już do innego wątku. Ale off topic wyszedł. Dodam, że za skopaną opinię kilka (naście) razy obcinałem z argumentacją, że nie odpowiada ona zleceniu. Zdarza mi się też obcięcie liczby godzin. Najbardziej ubawiło mnie kiedyś, jak w rachunku za opinię uzupełniającą, jeden skądinąd porządny biegły, ujął zapoznanie się z treścią opinii głównej - swego autorstwa. kubalit napisał w dniu o godzinie 08:30:06 : "kudłaty" napisał:Dodam, że za skopaną opinię kilka (naście) razy obcinałem z argumentacją, że nie odpowiada ona zleceniu. Zdarza mi się też obcięcie liczby godzin. Najbardziej ubawiło mnie kiedyś, jak w rachunku za opinię uzupełniającą, jeden skądinąd porządny biegły, ujął zapoznanie się z treścią opinii głównej - swego autorstwa. W jednej z moich spraw biegły po sporządzeniu opinii uzupełniającej (opinię podstawową sknocił niemiłosiernie) zażyczył sobie za ponowne zapoznanie się z aktami całkiem niebagatelną sumę. A ponieważ już raz za zapoznanie sie z aktami wypłacono mu wynagrodzenie obciąłem mu koszty i w uzasadnieniu napisałem, że gdyby dobrze sporządził opinię za pierwszym razem, nie musiałby uzupełniać opinii i ponownie czytać akt. Sąd nie będzie mu zatem premiował tego, że nierzetelnie podchodzi do swoich obowiązków. Postanowienia nie zaskarżył, a przy najbliższej okazji poprosił o orzecznictwo SN dotyczące tej problematyki, bo - jak sam przyznał - z daną kwestią (której dotyczyła opinia) ciut sobie nie radzi. Justus napisał w dniu o godzinie 14:12:02 : Gratuluję ... logicznych wywodów . Nie skarżył , bo by przegrał kubalit napisał w dniu o godzinie 09:08:49 : "Justus" napisał:Gratuluję ... logicznych wywodów . Nie skarżył , bo by przegrał A ja, naiwny, łudziłem się, że to sumienie (a nie obawa przed przegraną) nie pozwalało mu na złożenie zażalenia tomi napisał w dniu o godzinie 23:51:18 : Mam maly problem z bieglym i liczę , że coś mi podpowiecie. Trzy akademie medyczne odmówiły mi sporządzenia opinii. W końcu jednak, po prawie 10 miesiącach znalazłem akademię , ktora zgodziła się na wydanie opinii. Bylem więc "bardzo szczęsliwy" do momentu kiedy przczytałem w pismie przewodnim , iż owszem zrobią mi tę opinię ale nie zmieszczą się z różnych powodow w stawach okreslonych w przepisach o wynagradzania bieglych. W pierszym momencie chciałam się na to zgodzić jednak z gęby zrobiłbym d... gdyby odwoławczy w wyniku zażalenia zmieniłby przyznane wynagrodzenie. Co byście zrobili na moim miejscu - szukać dalej ?????? Rzepecka - Zięba napisał w dniu o godzinie 19:50:48 : W odpowiedzi na pytanie Tomiego ja osobiście pchnęłabym tą opinię przyjmującej akademii medycznej bo i tak w kraju nie mamy ich zbyt wiele. Trwające poszukiwania przez 10 miesięcy akademii, która sporządziłaby opinię i tak naraża Cię już na stwierdzenie przewlekłości postępowania i wypłatę odszkodowania ze Skarbu Państwa, apotem składanie wyjaśnień i etc. W moim okręgu już takie skargi przerobiliśmy. Zmiana wynagrodzenia w instancji odwoławczej to i tak mniejsze zło. Zawsze będziesz miał już opinię i tego z materiału dowodowego nie cofniesz. tomi napisał w dniu o godzinie 10:14:22 : "Rzepecka - Zięba" napisał:W odpowiedzi na pytanie Tomiego ja osobiście pchnęłabym tą opinię przyjmującej akademii medycznej bo i tak w kraju nie mamy ich zbyt wiele. Trwające poszukiwania przez 10 miesięcy akademii, która sporządziłaby opinię i tak naraża Cię już na stwierdzenie przewlekłości postępowania i wypłatę odszkodowania ze Skarbu Państwa, apotem składanie wyjaśnień i etc. W moim okręgu już takie skargi przerobiliśmy. Zmiana wynagrodzenia w instancji odwoławczej to i tak mniejsze zło. Zawsze będziesz miał już opinię i tego z materiału dowodowego nie cofniesz. Dzięki za podpowiedź . Chyba tak zrobię koko napisał w dniu o godzinie 18:52:27 : u mnie biegły napisał zażalenie mniej więcej tej treści, że skąd sąd wie ile godzin on czytal akta, skoro zredukował liczbę godzin i w ten sposób obniżył wynagrodzenie, bo on własnie tyle czasu czytal ile wpisal; zażalenie chwyciło :neutral: romanoza napisał w dniu o godzinie 19:00:43 : "koko" napisał:u mnie biegły napisał zażalenie mniej więcej tej treści, że skąd sąd wie ile godzin on czytal akta, skoro zredukował liczbę godzin i w ten sposób obniżył wynagrodzenie, bo on własnie tyle czasu czytal ile wpisal; zażalenie chwyciło :neutral: Jak ostatnio przeczytałem w kosztorysie, że biegły zapoznawał się z 15 tomami 122 godziny, to aż mną telepło. Kto nam da tyle czasu na czytanie akt? Rzepecka - Zięba napisał w dniu o godzinie 20:00:42 : Kiedyś badając kartę pracy biegłego i zliczając godziny niezbędne do przeczytania akt, zadałam sobie trud zliczenia w pięciotomowej sprawie ilości zwrotek, kopert i reklamacji pocztowych, pism przewodnich ( wiadomo - każda ma numerek karty w aktach) i materiał do czytania przez biegłego tak się wykruszył, że przy rozpoznawaniu jego zażalenia odwoławczy nie miał czego uwzględnić. Za to mam w swoim obszarze właściwości biegłego, który osobiście odbiera i zwraca akta w siedzibie sądu i mieszka w tym samym mieście trzy ulice od sądu - krótkie ulice, ale rachunek wystawia i liczy za dojazd i za czas na pobranie i zdanie akt. Wszystko do ucięcia. Pozdrawiam i życzę wszystkim pasjonującego obniżania wynagrodzeń. Szkoda, że jest to tak pracochłonne. aitra napisał w dniu o godzinie 19:33:37 : Zleciłam kiedyś sporządzenie opinii biegłemu z zakresu księgowości. Opinia była średnia więc strony miały pełno zarzutów. Zobowiązałam więc biegłego do sporządzenia opinii uzupełniającej. Akta zniknęły mi na 7 miesięcy. W tym czasie oczywiście ponaglałam go, nałożyłam grzywnę. Biegły zupełnie nie reagował. Zadzwoniłam do niego, zaczął mnie przepraszać, że jest strasznie zapracowany, ale dwa tygodnie i będę miała opinię. Jak powiedziałam żeby napisał jakieś pismo, to zapytał po co skoro teraz ze mną rozmawia i mówi, że ma dużo pracy. Oczywiście nie dostałam akt po dwóch tygodniach tylko po miesiącu. Opinia miała trzy strony, z czego 2,5 strony to było przepisanie zarzutów stron, pisane czcionką chyba 14. A na tym 0,5 strony biegły stwierdził, ze nie potrafi ustosunkować się do zarzutów stron, bo brakuje mu jakiś dokumentów (przy głównej opinii nic mu nie brakowało). No i oczywiście rachunek na 2 500,00 zł. Obcięłam do ok. 200,00 zł. Zażalenia oczywiście nie było. Montana napisał w dniu o godzinie 01:21:37 : "koko" napisał:u mnie biegły napisał zażalenie mniej więcej tej treści, że skąd sąd wie ile godzin on czytal akta, skoro zredukował liczbę godzin i w ten sposób obniżył wynagrodzenie, bo on własnie tyle czasu czytal ile wpisal; zażalenie chwyciło :neutral: Tyle tylko, ze od biegłych wymaga się fachowości. Naukę czytania wszyscy przerobiliśmy w podstawówce. Jeżeli ktoś czyta jak pierwszoklasista jedną stronę dwie godziny nie oznacza to jeszcze, że trzeba mu za to płacić larakroft napisał w dniu o godzinie 20:46:35 : Jestem na etapie przyznawania wynagrodzenia za opinię, przyznam obszerną, z zakresu ksiegowości. Biegły sporządzał ją niemal półtora roku, wciąż żądając nowych dokumentów. Rachunek złożył na kwotę niebotyczną, przynajmniej z mojego punktu widzenia. Co ciekawe, rachunek w częsci dotyczącej zwrotu poniesionych wydatków obejmuje żądanie zwrotu w odpowiedniej części czynszu, opłat za gaz, energię elektryczną oraz telefon. Odmówilam w tym zakresie zwrotu kosztów, pisząc bardzo obszerne uzasadnienie, na co biegły stwierdził, że przecież to jest oczywiste, że zwrot czynszu sie należy, bo przecież akta były przechowywane w mieszkaniu, a prąd był używany w 90 procentach do sporządzenia opinii. Jednoczesnie zasugerował, że powinnam jeszcze raz przemyśleć swoją decyzję i przyznać wskazane wyżej koszty, bo to tak być nie może. bladyswit napisał w dniu o godzinie 21:09:56 : jeśli to ta biegła, którą mam na myśli, słusznie obcięłaś SSR napisał w dniu o godzinie 22:19:00 : "larakroft" napisał:Co ciekawe, rachunek w częsci dotyczącej zwrotu poniesionych wydatków obejmuje żądanie zwrotu w odpowiedniej części czynszu, opłat za gaz, energię elektryczną oraz telefon. Odmówilam w tym zakresie zwrotu kosztów, pisząc bardzo obszerne uzasadnienie, na co biegły stwierdził, że przecież to jest oczywiste, że zwrot czynszu sie należy, bo przecież akta były przechowywane w mieszkaniu, a prąd był używany w 90 procentach do sporządzenia opinii. Jednoczesnie zasugerował, że powinnam jeszcze raz przemyśleć swoją decyzję i przyznać wskazane wyżej koszty, bo to tak być nie może. Miałem podobnego geniusza syndyka, który twierdził, że w domu ma biuro, wobec czego żądał zwrotu wydatków za media. Szkoda że jeszcze herbaty i kanapek nie doliczył, wszak kalorie też zużywał. Nie jestem sknerą, uważam, że biegli powinni godnie zarabiać (nawet jeśli my nie zarabiamy), ale takie dziadowsko - cwaniackie zagrywki rażą. CR napisał w dniu o godzinie 10:31:07 : "larakroft" napisał:...rachunek w częsci dotyczącej zwrotu poniesionych wydatków obejmuje żądanie zwrotu w odpowiedniej części czynszu, opłat za gaz, energię elektryczną oraz telefon. Dlaczego ja sam na to do tej pory nie wpadłem?! W tej sytuacji muszę się głęboko zastanowić nad swoimi przyszłymi rachunkami meluzyna napisał w dniu o godzinie 18:16:11 : CR zastanawiajmy się szybciej bo tu kasa ucieka... ja mam taka propozycje - abyśmy wydawali opinie jedynie w okresie jesienno - zimowym. Jak nam sąd zwróci za ogrzewanie domu to bedzie cos ! ( Tylko proszę nam nie pisać że opinia .....w ciągu 14 dni.... bo nici z zysków! ) ossa napisał w dniu o godzinie 13:13:32 : "meluzyna" napisał:CR zastanawiajmy się szybciej bo tu kasa ucieka... ja mam taka propozycje - abyśmy wydawali opinie jedynie w okresie jesienno - zimowym. Jak nam sąd zwróci za ogrzewanie domu to bedzie cos ! ( Tylko proszę nam nie pisać że opinia .....w ciągu 14 dni.... bo nici z zysków! ) Ja tanm biegłym zawsze daje miesiąc na opinię, to akuratnie na jeden czynsz i ogrzewanie bedzie efa napisał w dniu o godzinie 13:48:58 : natomiast ja informuję biegłych, że z aktami mogą zapoznać się w sekretariacie Sądu :P meluzyna napisał w dniu o godzinie 15:48:44 : samo zapoznanie sie z aktami nie wystarcza. W dobrze skonstruowanej opinii dział " wyciąg z akt" zajmuje sporo miejsca. Na to trzeba niestety czasem naprawdę wielu godzin przepisywania wyjaśnien, zeznań, czy co tam mamy ocenić. Bardzo rzadko ale widać w opiniach takie sformułowanie " biegli zapoznali sie z aktami" ale choć może i w momencie pisania opinii jest łatwiej to gdy ide dopiero po pół roku czy później do sądu to lubię znać okoliczności sprawy i wtedy wyciąg z akt, jest niezwykle pomocny. Ale w sekretariacie sądu nie da się tego zrobić. CR napisał w dniu o godzinie 19:52:57 : Popieram. W sekretariacie nie da się zrobić dobrego streszczenia akt. Nie starczy czasu, ani możliwości. Dobry wyciąg z akt nie może być zbyt lakoniczny. Co istotniejsze fragmenty zeznań, czy wyjaśnień, cytuję w opinii nawet dosłownie. Spotykam się bowiem już na sali np. rok później z pytaniem, na jakiej podstawie biegły wyciągnął takie to, a takie wnioski. Wówczas odwracam parę stron opinii wstecz i rzucam odpowiedni cytat. Gdyby część sprawozdawcza opinii obejmująca dane z akt była zbyt lakoniczna, musiałbym w tej sytuacji poprosić o przerwę i zajrzeć do akt. efa napisał w dniu o godzinie 11:29:07 : meluzyna i CR - potraficie znaleźć uzasadnienie dla sądowego dodatku do czynszu Ale co do zasady oczywiście macie rację INNE TEMATY: Biegli sądowi dostali "podwyżkę"lekarz sądowywzornictwo przemysłoweJak obciąć biegłemu wynagrodzenie za nieskopaną opinię :)RÓWNANIE WIDMARKA albo RACHUNEK RETROSPEKTYWNYbiegli przed wszczęciem postępowania przygotowawczegoAktualna podstawa obliczenia wynagrodzenia biegłegobiegli geodeciJak obciąć biegłemu wynagrodzenie za skopaną opinię :)Zaległe wynagrodzenia biegłych Bądź na bieżąco Subskrybuj nasz bezpłatny newsletter, a będziesz na bieżąco z nowymi ogłoszeniami i komunikatami; o spadkach, zasiedzeniach nieruchomości, depozytach sądowych, terminach rozpraw, wyrokach. Podaj swój e-mail i otrzymuj najnowsze ogłoszenia bezpośrednio na swoją skrzynkę pocztową. Przesyłając swój adres e-mail, zgadzam się na przetwarzanie przez Fundację ProPublika - KRS 0000595424 - podanych przeze mnie danych osobowych (e-mail) w celu otrzymywania zamówionego Newslettera. Przyjmuję do wiadomości, że podanie danych jest dobrowolne oraz że przysługuje mi prawo dostępu do ich treści oraz ich poprawiania. Znajdź instytucję 27 października 2018, 16:00 Ten tekst przeczytasz w 10 minut Z badania Najwyższej Izby Kontroli wynika, że 86 proc. sędziów oraz 75 proc. prokuratorów uważa, że obecny model funkcjonowania biegłych prowadzi przede wszystkim do wydłużania i tak już bardzo długich postępowań sądowych. / ShutterStock W środowisku prawników krąży anegdota, że nic tak dobrze nie kopiuje się do uzasadnienia wyroku, jak opinia biegłego. Problem w tym, że ta często jest wadliwa. Resort sprawiedliwości od blisko 15 lat głowi się, co zrobić, by rozwiązać problem rozstrzygnięć opartych na niemerytorycznej ekspertyzie. 3 maja 2009 r., godz. Pogotowie ratunkowe przyjmuje zgłoszenie o utracie przytomności przez 45-letnią Annę K. Lekarze o stwierdzają zgon. Przybyły na miejsce prokurator zleca przeprowadzenie sekcji zwłok. Obducent w swej opinii stwierdza: „Nic nie sprzeciwia się przyjęciu, że przyczyną zgonu Anny K. stało się uduszenie gwałtowne wskutek zadławienia”. Podczas przesłuchania dodaje, że „uduszenie gwałtowne, które było przyczyną zgonu Anny K., powstało w złożonym mechanizmie jednoczesnego dławienia i zatkania dróg oddechowych przedmiotem miękkim typu np. poduszka, złożony gruby ręcznik lub inna tkanina, np. odzieżowa przytrzymywana ręką sprawcy, który jednocześnie dociskał ww. przedmiot do twarzy denatki”. Prokurator stawia mężowi zmarłej zarzut zabójstwa, mężczyzna zostaje aresztowany. Prokuraturze jednak coś nie pasuje w sprawie. Zlecona zostaje ponowna sekcja. Przeprowadzający ją zespół stwierdza daleko idące zmiany miażdżycowe u denatki oraz zblednięcie w mięśniu przedniej ściany lewej komory serca. Mówiąc wprost: kobieta z dużą dozą prawdopodobieństwa zmarła wskutek choroby. Pierwszy obducent nie mógł jednak tego wiedzieć: nie dokonał nawet otwarcia tętnic wieńcowych i tylko częściowo otworzył tętnicę główną. Ze sporządzonego przez niego opisu wynikało, że sprawdził to, czego w rzeczywistości nie sprawdził. Eksperci nie mieli wątpliwości: doszło do fuszerki. – Która niestety skazała podejrzanego mężczyznę na śmierć cywilną – zauważa wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł. Wielu mieszkańców w jego miejscowości, choć człowiek wrócił do domu oczyszczony z zarzutów, nadal podejrzewało, że „coś musiało być na rzeczy”. I bynajmniej nie chodziło o błąd biegłego. 17 stycznia 2018 r., sala sądowa w Warszawie. Pełnomocnik oskarżonego o dokonanie kradzieży z włamaniem dopytuje biegłego, który sporządził opinię, jak to możliwe, że do przestępstwa doszło o godzinie a odpowiedzialny jest za nie jego klient, skoro ten ma niebudzące wątpliwości alibi na przebywanie jeszcze o w zupełnie innym miejscu. – Przecież mógł dojechać w 20 min. – odburkuje biegły. – 300 km?! – dopytuje adwokat. – Jak to 300 km? – pyta biegły. Okazało się, że sporządzał w tym samym czasie dwie opinie w podobnych sprawach. Zaczęły mu się one mylić i wymieszał w obu stany faktyczne. Ten sam sąd, początek kwietnia 2018 r. Trwa sprawa karna dotycząca oszustwa o znacznej wartości. Oskarżonych jest dwóch mężczyzn, którzy założyli piramidę finansową. Biegły został powołany do... obliczeń matematycznych w postaci dodawania, odejmowania, mnożenia i dzielenia. Przez 40 minut na sali sądowej sędzia siedzi z kalkulatorem, liczydła mają również jeden z obrońców i prokurator. Ostatecznie okazuje się, że biegły, doktor nauk ekonomicznych, najpierw dodawał, a potem mnożył. Powinien zaś – co jest w programie drugiej klasy szkoły podstawowej – zrobić na odwrót. W ok. 10 proc. opinii z zakresów spraw gospodarczych i karnych gospodarczych mamy do czynienia z prostą arytmetyką. Biegli liczą, ale robią to często niedoskonale. Sprawa o błąd medyczny. Opowiada o niej Jolanta Budzowska, radca prawny z kancelarii Budzowska Fiutowski i Partnerzy. – Żeby zostać biegłym z zakresu medycyny, wystarczy niewielkie doświadczenie zawodowe. Wielu biegłych, oceniając dane przypadki, spotyka się z nimi pierwszy raz w życiu. Pamiętam sytuację, gdy biegły oceniał prawidłowość przeprowadzenia artroskopii po zerwaniu więzadła krzyżowego przedniego. W trzech kolejnych opiniach szedł w zaparte, że zabieg został przeprowadzony prawidłowo. Jako pełnomocnik pacjenta doprowadziłam do przesłuchania lekarza, który wykonywał operację naprawczą, jako świadka. Zadałam mu pytanie, ile artroskopii kolana przeprowadził. Wyszło ponad 400. Spytałam biegłego, ile on takich zabiegów przeprowadził. Okazało się, że ani jednego – wspomina mecenas Budzowska. Profesor Ryszard Pawłowski z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, który kieruje pracownią biologii i genetyki sądowej (wydaje ona ekspertyzy dla sądów, policji, prokuratury), mówił w niedawnym wywiadzie z DGP, że sąd powinien odróżniać dobrego biegłego od kiepskiego. Nie brakuje i jednych, i drugich, gdyż tworzenie opinii i ekspertyz staje się coraz większym biznesem. Trzeba jednak zarazem być dla sędziów sprawiedliwym: muszą oni komuś zaufać w dziedzinach, na których się nie znają, muszą komuś zawierzyć. Tym samym, choć to sędzia wydaje wyrok i on ponosi odpowiedzialność, trudno zarazem obarczać go winą za każdą nieścisłość merytoryczną. – Z tego powodu w mojej opinii optymalny jest anglosaski proces kontradyktoryjny, w którym strony samodzielnie zbierają i realizują dowody, a sędzia jedynie ocenia i uznaje dowody. Biegli z obu stron przedstawiają i wytykają potencjalne błędy czy mankamenty w opiniach sądowych – uważa prof. Pawłowski. Czy chodzi o pieniądze? Większość prawników, z którymi rozmawiam, nie ma wątpliwości: utrzymujemy system stanowiący fikcję. Zgodnie z art. 193 par. 1 kodeksu postępowania karnego, jeżeli stwierdzenie okoliczności mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy wymaga wiadomości specjalnych, zasięga się opinii biegłego albo biegłych. W praktyce w większości spraw, gdzie w grę wchodzą kwestie medyczne, ekonomiczne czy określenie sprawstwa w odrobinę bardziej skomplikowanej sprawie karnej, sąd powołuje biegłego. Sęk w tym, że biegłych brakuje. Wielu fachowców nie chce pracować, bo uważają, że są kiepsko wynagradzani. Z przepisów wynika bowiem, że biegły lekarz bez stopni i tytułów naukowych otrzymuje od 22 zł do 32 zł za każdą rozpoczętą godzinę pracy (za skomplikowane badania stawki są wyższe). Biegły z tytułem profesorskim – 70 zł. W prywatnym gabinecie lekarz zarobi więcej. – Prawda jest taka, że stawki należałoby podnieść jak najszybciej. W przeciwnym razie trudno liczyć na zainteresowanie przygotowywaniem opinii ze strony najlepszych fachowców – uważa radca prawny Jerzy Kozdroń, były wiceminister sprawiedliwości. Nie zgadza się z nim Jolanta Budzowska. Jej zdaniem mitem jest mówienie, że rozwiązaniem kłopotów z biegłymi jest dorzucenie im pieniędzy. Już teraz – przynajmniej w przypadku opinii dotyczących błędów medycznych, w których specjalizuje się prawniczka – biegli dostają za opinię pomiędzy 1 tys. a 6 tys. zł. – Jak na jedną opinię z dziedziny, w której rzekomo się ktoś specjalizuje – niemało. Moim zdaniem lepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie zasady zamawiania dwóch opinii – niech zamawiają obie strony postępowania, a potem niech dochodzi do skonfrontowania stanowisk ekspertów. Przy zwolnieniu od kosztów przygotowanie takiej opinii finansowałby Skarb Państwa. Zapewniam, że i tak wyszłoby taniej niż obecnie. Teraz jest bowiem tak, że jeden biegły musi po cztery razy „poprawiać” swoją opinię – radzi mec. Budzowska. Kłopotem jest również to, że sędziowie zbyt chętnie przekazują sprawy biegłym. Jest to wygodne, gdyż z jednej strony na pewien czas się jej pozbywają (oczekiwanie na sporządzenie opinii to niekiedy nawet kilkanaście miesięcy), zaś z drugiej – wiedzą, że dostaną materiał do napisania uzasadnienia. – Dwa najbardziej żenujące przykłady tej praktyki to sytuacja powołania przez sąd biegłego na okoliczność tego, czy Warszawa w 1939 r. została zniszczona, czy powołanie biegłego przez sąd położony niedaleko niemieckiego obozu zagłady w Auschwitz na okoliczność tego, czy hajlowanie to znak nazistowski czy gest starożytnych Rzymian – wspomina Marcin Warchoł. Prof. Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości: Bez wątpienia problemem polskiego wymiaru sprawiedliwości są opinie nierzetelne, sporządzane na kolanie Adwokat Marcin Wolny, Helsińska Fundacja Praw Człowieka: Biegły to funkcja honorowa. Czyli od czyjegoś honoru zależy to, czy się nadaje czy nie. Bo wystarczy, że zadeklaruję, że mam kompetencje do bycia biegłym, i mam wysokie, bo około 90-procentowe, szanse na wpis na listę biegłych sądowych Radca prawny Jolanta Budzowska, kancelaria Budzowska Fiutowski i Partnerzy: Z moich obserwacji wynika, że od 30 do 40 proc. opinii biegłych można uznać za co najmniej przyzwoite. Reszta jest zła, bardzo zła lub po prostu nieprzydatna w prowadzonym postępowaniu sądowym, gdyż mimo wielu słów nie ma w nich odpowiedzi na kluczowe z perspektywy widzenia procesu pytania Opinie słabe lub oderwane od rzeczywistości I rzecz najważniejsza: opinie bardzo często są po prostu słabe merytorycznie albo nie przystają do danych realiów. Zarazem zaś wielokrotnie stanowią najpoważniejszy argument do wydania takiego, a nie innego orzeczenia. Na to, jakiego rodzaju może to rodzić problemy, np. w sprawach o błąd w sztuce lekarskiej, zwraca uwagę dr Radosław Tymiński, radca prawny i autor bloga Zdarza się bowiem dość często, że wybitny profesor nauk medycznych, tworzący opinię przez miesiąc, negatywnie ocenia pracę lekarza z małego miasteczka, który pacjenta widział przez kilka minut. Profesor, bądź co bądź świetny fachowiec, przykłada standard swojej wiedzy i czasu, który ma na sporządzenie opinii, do nieprzystających realiów. Opinia więc jest merytorycznie świetna, ale płynący z niej wniosek może być co najmniej mylący – wyjaśnia. Sądy podążają za biegłymi, gdyż upraszcza to sporządzenie uzasadnienia, zmniejsza ryzyko uchylenia wyroku w drugiej instancji, a także – co dla wielu nie bez znaczenia – daje moralne alibi. Gdy po latach okaże się, że jednak to nie X zabił ani Y zgwałcił, zawsze będzie można powiedzieć: „pomylił się biegły, a strony nie obaliły jego opinii w toku procesu”. Kiepska jakość opinii w postępowaniu karnym miewa opłakane skutki. Mówiąc wprost: osoby niewinne niekiedy trafiają za kratki. Sąd, wydając wyrok skazujący, musi mieć przekonanie, że sprawcą czynu jest oskarżony. Dowody muszą świadczyć przeciwko niemu. Ale skoro fachowiec w swojej dziedzinie przeanalizował jako biegły w swej opinii kluczową okoliczność w sprawie i doszedł do wniosku, że to właśnie siedzący na ławie oskarżonych popełnił zarzucany mu czyn – jak tu nie być pewnym? Z procesowego punktu widzenia jeszcze gorzej mają jednak osoby, które muszą mierzyć się z nierzetelnymi opiniami biegłych w postępowaniach cywilnych. – Sędziowie wiedzą, że opinie są kiepskie, ale nie przeszkadza im to, by na ich podstawie wydać wyrok. W postępowaniu cywilnym, inaczej niż w karnym, to powód ma wykazać swoje racje. I gdy nie jest w stanie ani on, ani jego pełnomocnik obalić opinii biegłego, choćby najsłabszej, to wycinki z tej opinii lądują w uzasadnieniu wyroku – wyjaśnia mec. Jolanta Budzowska. Groźne półśrodki Ministerstwo Sprawiedliwości rozwiązania kłopotów związanych z biegłymi szuka od… blisko 15 lat. O potrzebie „wprowadzenia kompleksowych rozwiązań, mających na celu poprawę sytuacji systemu wymiaru sprawiedliwości w zakresie sporządzania analiz, ekspertyz i opinii specjalistycznych” pisał już w 2003 r. ówczesny minister sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk. Każdy rząd obiecywał, że zajmie się sprawą, i poprzestawał na półśrodkach. Ostatnie próby załatwienia problemu to zmiany w kodeksie karnym oraz kodeksie postępowania karnego z połowy 2016 r. W tym drugim pojawił się art. 618f par. 4b stanowiący, że za nierzetelną lub złożoną ze znacznym opóźnieniem opinię sąd może biegłemu obniżyć wynagrodzenie. Analogiczna korekta została wprowadzona w sprawach cywilnych (art. 89 ust. 4b ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych). Rząd stwierdził, że najłatwiej będzie przemówić do biegłych narzędziami ekonomicznymi – gdy za kiepską opinię będzie potrącane wynagrodzenie, to fachowcy się bardziej przyłożą do pracy. Sęk w tym, że sędziowie nie kryją, iż nie chcą korzystać z tego mechanizmu. Przede wszystkim dlatego, że biegli w dziedzinach deficytowych (głównie lekarze i ekonomiści) bardzo łatwo się obrażają. I gdy sąd komuś obetnie wynagrodzenie, to tenże fachowiec sam się skreśli z listy biegłych. Efektem będzie to, że jeszcze mniej osób w przyszłości sędzia będzie miał do wyboru. Sytuacja kadrowa jest na tyle zła, że prezesi sądów zaczynają już np. lekarzom grozić. – Wymiar sprawiedliwości i lekarze specjaliści są niejako na siebie skazani – wskazał niedawno w swym piśmie do Świętokrzyskiej Izby Lekarskiej prezes Sądu Okręgowego w Kielcach Ryszard Sadlik. I wcale nie żartował. W dalszej części pisma bowiem przypomniał, że „nikt nie dąży do tego, aby lekarze specjaliści byli doprowadzani na sale rozpraw z ich gabinetów, przychodni lub szpitali. Niemniej w wyjątkowych sprawach można sobie i takie sytuacje wyobrazić”. Część środowiska lekarskiego te słowa oburzyły. Podobnie jak to, że w województwie małopolskim niedawno do sporządzenia opinii dotyczącej urazu czaszki został namówiony... lekarz stomatolog. Sąd uznał, że skoro ktoś specjalizuje się w leczeniu zębów, powinien mieć pojęcie również o urazach czaszki. Ale oburzają się też sędziowie. Jakkolwiek bowiem rozumieją, że przeciętny lekarz może nie chcieć sporządzać opinii i występować w sądzie, to zarazem wskazują, iż medycy powinni to traktować jak swój obywatelski obowiązek. Tym bardziej że przecież z przepisów art. 195 kodeksu postępowania karnego oraz art. 280 kodeksu postępowania cywilnego wynika, że każda osoba, którą wskaże sąd (czyli nie tylko ci, którzy sami wpisali się na listę biegłych), powinna służyć swą pomocą sądowi w postaci sporządzenia eksperckiej opinii. – Podstawowym zadaniem lekarza jest leczyć. Przy braku motywacji finansowej większość kolegów nie chce zajmować się czymś, co nie stanowi dla nich naturalnej działalności. Bo powiedzmy sobie wprost: sporządzanie opinii podlegającej procesowym trybom oraz odpowiadanie na pytania sądu i pełnomocników, którzy chcą wykazać niekompetencję lekarza, to nic przyjemnego – tłumaczy dr Michał Sutkowski, członek Kolegium Warszawskich Lekarzy Rodzinnych w Polsce. Równie fatalnie jest w dziedzinach ekonomicznych. Brakuje fachowców od prawa podatkowego, finansów, obrotu instrumentami finansowymi, funduszy inwestycyjnych, giełd towarowych, księgowości oraz innych dziedzin dotyczących działalności gospodarczej. Stąd też kolejny pomysł resortu sprawiedliwości i Prokuratury Krajowej. Od stycznia 2019 r. ma ruszyć Instytut Ekspertyz Ekonomicznych i Finansowych. Wiceminister Marcin Warchoł przyznaje, że obecnie prokuratura i sąd często są zdane na łaskę lub niełaskę prywatnych podmiotów, których jakość usług bywa kiepska. W sprawach karnych państwo często korzysta z pomocy krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Jana Sehna lub stołecznego Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji (CLKP). W sprawach gospodarczych – nie ma nikogo. I właśnie IEEF ma wypełnić tę lukę. Powstanie swoistego rodzaju rządowy instytut zatrudniający biegłych. To jednak budzi wątpliwości. Instytut zostanie bowiem utworzony na podstawie zarządzenia ministra sprawiedliwości. Będzie jednostką podległą Zbigniewowi Ziobrze, a o wysokości środków na działanie IEEF rokrocznie będzie decydował minister. Powoła on też dyrektora oraz połowę składu rady naukowej. Mówiąc wprost: IEEF będzie w pełni zależny od ministra sprawiedliwości. – A ten jest przecież także prokuratorem generalnym. Nie rozumiem więc, na jakiej zasadzie eksperci instytutu mieliby być biegłymi powoływanymi przez sąd w sprawach karnych. Przecież każdy obrońca oskarżonego podniesie argument, że biegły, który powinien być niezależny, jest tak naprawdę zależny od swojego przełożonego, będącego z kolei nominatem prokuratora generalnego – zauważa Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Kiedy nowa ustawa? Ukoronowaniem prac obecnego rządu nad rozwiązaniem kłopotów z biegłymi ma być nowa ustawa o biegłych sądowych. Już od 2015 r. słyszymy, że lada moment będzie. Jej projekt nie został opublikowany do dziś. Magazyn DGP / Dziennik Gazeta Prawna Z badania Najwyższej Izby Kontroli wynika, że 86 proc. sędziów oraz 75 proc. prokuratorów uważa, że obecny model funkcjonowania biegłych prowadzi przede wszystkim do wydłużania i tak już bardzo długich postępowań sądowych. Z przeprowadzonej przeze mnie wśród 30 sędziów kwerendy wynika, że 27 na 30 sędziów choć raz w życiu wydało wyrok w oparciu o opinię biegłego, do którego fachowości mieli istotne zastrzeżenia. Jolanta Budzowska żartuje, że kiedyś wpadła na pomysł, by w swoim biurze zrobić galerię – poczet bardzo dobrych biegłych, wraz z ich portretami na ścianie. Dotąd miała do czynienia w swej karierze zawodowej z kilkuset specjalistami. I na tej jednej ścianie nadal byłoby miejsce. Zobacz więcej Przejdź do strony głównej Biegły sporządzając opinię na zlecenie sądu zobowiązany jest do korzystania z zebranego przez sąd materiału dowodowego i nie ma uprawnień do dokonywania ustaleń faktycznych we własnym zakresie. W ostatnich latach coraz bardziej zauważalny jest wzrost znaczenia dowodu z opinii biegłego w procesie cywilnym. Praktyka pokazuje, iż obecnie w przeważającej liczbie spraw podstawą rozstrzygnięcia Sądu jest opinia biegłego sądowego powoływanego zarówno na wniosek strony, jak i z urzędu przez sam organ procesowy. Z jednej strony taki stan rzeczy związany jest ze znacznym skomplikowaniem życia codziennego poprzez nowoczesne technologie. Z drugiej strony sądy chętnie opierają swoje rozstrzygnięcia na jednoznacznych i stanowczych wnioskach wypływających z opinii biegłych sądowych. Dlatego też spektrum spraw, w których rzeczoznawcy powołani są przez Sąd do sporządzenia opinii jest coraz szerszy i bardziej się, iż Sądy przesyłają biegłemu postanowienie zawierające tezę dowodową wraz z materiałem dowodowym, który nie tylko nie jest wystarczający do sformułowania wiążącej opinii, lecz także często w ogóle nie daje możliwości jej sporządzenia. Z praktyki wynika, iż biegli nie zwracają akt do sądu ze wskazaniem, iż materiał dowodowy jest zbyt skromny do przygotowania opinii. Wręcz przeciwnie, biegli podejmują czynności zmierzające do uzupełnienia materiału dowodowego we własnym zakresie - faktycznie przeprowadzając postępowanie dowodowe. Praktyka ta jest jednak błędna i może doprowadzić do niekorzystnych konsekwencji zarówno procesowych, jak i także dotyczących osobiście zasadą procesu cywilnego jest zasada kontradyktoryjności. Zasada ta opiera się na założeniu, iż sąd orzeka w sprawie na podstawie materiału dowodowego wskazanego przez strony procesu. Oznacza to, iż w interesie stron leży to, aby materiał dowodowy był kompletny i pozwalał na wydania korzystnego dla nich rozstrzygnięcia. Opinia biegłego jest dowodem powoływanym w przypadku, gdy dla rozstrzygnięcia konieczne jest posiadanie wiadomości specjalnych. Podstawę do przygotowania opinii stanowi materiał dowodowy zgromadzony w toku procesu, a biegli nie są uprawnieni do jego uzupełniania, nawet jeśli uważają, iż jest on niekompletny. Częstym błędem jest przeprowadzanie przez biegłego czynności, które zastrzeżone są dla organu procesowego takich jak choćby przesłuchanie świadków czy też dowód z dokumentów. Obowiązkiem biegłego jest opieranie się na dowodach zgromadzonych w toku postępowania sądowego, ponieważ konsekwencje jego niekompletności obciążają stronę procesu, na której spoczywa ciężar dowodu. Biegły uzupełniając postępowanie dowodowe wykonywałby czynności dowodowe faktycznie na rzecz tej strony procesu, która wbrew zasadzie kontradyktoryjności nie przedstawiła kompletnego materiału dowodowego pozwalającego dokonać rozstrzygnięcia na jej korzyść. Skoro strona nie powołała dowodu z zeznań konkretnego świadka to biegły nie może naprawiać jej błędu poprzez przesłuchanie tego świadka. W uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego z dnia 3 grudnia 1999r. (Sygn. akt: II UKN 239/99) szczegółowo omówiony został przypadek biegłego rzeczoznawcy, który zastąpił sąd ustalając za niego stan faktyczny w sprawie i przeprowadzając szczegółowe postępowanie dowodowe (w tym przesłuchiwał świadków). W rezultacie Sąd Najwyższy stwierdził, iż rozstrzygnięcie sądu było nieprawidłowe, ponieważ opierało się jedynie na ustaleniach faktycznych biegłego - sąd sam nie ustalił żadnych istotnych biegłych, które zawierają ustalenia wykraczające poza materiał dowodowy zebrany w toku procesu ? stanowią łatwy obiekt ataków strony, dla której opinia ta jest niekorzystna. Szczególnie istotnego znaczenia nabierają nieprawidłowe czynności biegłego w postępowaniu gospodarczym lub po uprzednim zastosowaniu przez sąd zobowiązania pełnomocników stron procesu ze skutkiem z art. 207 par 3 W takich sytuacjach powoływanie nowych twierdzeń i dowodów przez strony procesu jest niedopuszczalne, oprócz przypadków wyjątkowych. Biegły we własnym zakresie przeprowadzałby zatem dowód, którego strony procesu faktycznie nie mogą już powołać, co prowadziłoby do poważnego naruszenia przepisów postępowania o prekluzji dowodowej. W takim przypadku zachodzi poważna groźba, iż opinia biegłego zostanie uznana za nieprzydatną dla rozstrzygnięcia sporu, a biegły może zostać pozbawiony części wynagrodzenia za jej dla sytuacji, w których materiał dowodowy jest niewystarczający do sporządzenia opinii podpowiada orzecznictwo Sądu Najwyższego. W wyroku z dnia 22 maja 1978r. Sąd Najwyższy stwierdził jednoznacznie, iż sąd może zasięgnąć opinii występującego w sprawie biegłego, czy i w jakim zakresie należałoby uzupełnić postępowanie dowodowe, aby zebrany w sprawie materiał i ustalenia faktyczne stanowiły wystarczającą podstawę do wydania opinii prawidłowej i wolnej od niepewności związanej z niejasnym stanem faktycznym, do którego opinia ma się odnosić. Jednocześnie należy podkreślić, iż to rolą biegłego jest zwrócenie uwagi sądu na niekompletność materiału dowodowego. Biegły winien zatem przeanalizować materiał dowodowy, a następnie przed przystąpieniem do sporządzania opinii zwrócić uwagę sądu na braki w ustaleniach stanu faktycznego. Pozwoli to biegłemu na uniknięcie dokonywania kolejnych uzupełnień opinii na żądanie sądu i przyspieszy samo postępowanie zakończenie podkreślam, iż biegły nie może dokonywać we własnym zakresie zarówno ustaleń faktycznych, jak i prawnych. To jedynie sąd uprawniony jest do rozstrzygania sporu, a biegły jest niezależnym ekspertem, który nie może oceniać ani ustalać stanu faktycznego i Jerzy KrotoskiPrzypisy:1. Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 grudnia 1999r., Sygn. akt: II UKN 239/99, LEX nr Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 lutego 1978r., Sygn. akt: I CR 177/78, publ. OSP 1979/5/83.