Compre online 365 dni, de Lipińska, Blanka na Amazon. Frete GRÁTIS em milhares de produtos com o Amazon Prime. Encontre diversos livros escritos por Lipińska, Blanka com ótimos preços.
Po spektakularnym sukcesie "365 dni" Blanka Lipińska idzie za ciosem i zaprasza czytelników na kontynuację mafijnych gierek. Autorka nawet na chwilę nie zwalnia tempa Będzie namiętnie, gorąco i intrygująco – zapnijcie pasy!
Gość: Blanka LipińskaRozmawiała: Monika Maszkiewicz https://www.instagram.com/monikamaszkiewicz/Zdjęcia i montaż: Gary Muvaut https://www.instagram.com/g
Blanka Lipińska o zakończeniu filmu „Kolejne 365 dni” Komercyjny sukces filmu „365 dni” sprawił, że Netflix postanowił od razu wykupić prawa do ekranizacji dwóch kolejnych części erotycznego cyklu. Tym samym w 2022 roku fani i fanki serii z całego świecie mieli okazję obejrzeć zarówno „365 dni: Ten dzień”, jak i
Sprawdź cykl literacki: 365 dni dostępny w wersji e-book na kindle, ipad, pocketbook, kobo, onyx. Autor: Blanka Lipińska, cykl dostępny w kategorii: Romans
Postrzelony kilka razy prawie umarł – a kiedy jego serce przestało bić, przed oczami zobaczył dziewczynę, a dokładnie Laurę Biel. Gdy przywrócono go do życia, obiecał sobie, że odnajdzie kobietę, którą zobaczył. Massimo daje dziewczynie 365 dni na to, by go pokochała i została z nim. Ojciec chrzestny w połączeniu z
Anna Maria Sieklucka, Blanka Lipińska i Michele Morrone. 365 dni ( ang. 365 days [2]) – polski fabularny film erotyczny z 2020 w reżyserii Barbary Białowąs i Tomasza Mandesa; scenariusz do filmu na podstawie powieści 365 dni (2018) Blanki Lipińskiej napisał Tomasz Klimala [3]; film zdobył Złotą Malinę (2021) w kategorii
Elena Nicolaou. 365 Days author Blanka Lipinska on her books being translated into English, her relationship with the Baron and Michele Morrone, and her next movie and books.
Książkowe bestsellery 2020 roku w Publio wyglądały zatem tak: Kolejne 365 dni, Blanka Lipińska. Ekstradycja, Remigiusz Mróz. 365 dni, Blanka Lipińska. Sodoma, Frédéric Martel.
Blanka Lipińska zyskała sławę za sprawą erotyków, które szybko stały się bestsellerami.Trylogia "365 dni" doczekała się ekranizacji, a autorka była zaangażowana w realizację filmów
nX94wp2. Zazdrość to słabość, a odczuwa się ją jedynie wtedy, kiedy człowiek czuje, że rywal jest jej godzien. Czyli jest co najmniej tak dobry jak on albo nawet lepszy. 365 dni Blanka Lipińska Wydawnictwo Edipresse Książki Data wydania 04/07/2018 Liczba stron 472 Ocena 5/10 Laura wraz ze swoim chłopakiem Martinem i dwójką przyjaciół, wyjeżdżają na wakacje na Sycylię. Drugiego dnia pobytu – w swoje dwudzieste dziewiąte urodziny, dziewczyna zostaje porwana. Porywaczem okazuje się głowa sycylijskiej rodziny mafijnej, szalenie przystojny, młody Don – Massimo Toricelli. Mężczyzna kilka lat wcześniej przeżył zamach na swoje życie. Postrzelony kilka razy prawie umarł – a kiedy jego serce przestało bić, przed oczami zobaczył dziewczynę, a dokładnie Laurę Biel. Gdy przywrócono go do życia, obiecał sobie, że odnajdzie kobietę, którą zobaczył. Tak to już ze mną jest, że gdy jakaś książka cieszy się wieloma skrajnymi opiniami i w dodatku zostaje okrzyknięta bestsellerem, to moja ciekawość wzrasta i prędzej czy później sięgam po tę pozycję. Tak właśnie było z 365 dni Blanki Lipińskiej. Spodziewałam się chłamu (sorry Blanka), bo skoro tyle osób uważa tę książkę za totalne dno, to z pewnością mi również się nie spodoba. Mało tego, gdy wstawiłam tę książkę na stories, dostałam kilka wiadomości, że 365 dni jest straszne i na pewno się na niej zawiodę. Okej, przyznaje, że literatura wysokich lotów to to nie jest, ale umówmy się, to jest powieść erotyczna, a ja po takich książkach nie oczekuje zbyt wiele. Traktuje je jako przerywniki między innymi, bardziej wymagającymi książkami. Na Lubimy Czytać 365 dni jest bardzo nisko oceniane, pełno jest 'jedynek', natomiast na profilach autorki większość czytelniczek jest zadowolona. Piszą, że czytały książkę po kilka razy i że z niecierpliwością wyczekują kolejnych części. Bardzo zaintrygowała mnie ta rozbieżność, dlatego na własnej skórze się przekonałam o co tyle szumu. Prawdą jest, że negatywne opinie są często lepszą reklamą, niż te pozytywne. Na okładce napisane jest, że 365 dni to połączenie Ojca Chrzestnego i Pięćdziesięciu twarzy Greya. Nie i nie. Na Ojca Chrzestnego jest tu stanowczo za mało mafii. Owszem, pojawiło się kilka szemranych interesów, kilkakrotnie Massimo chwycił za swoją giwerę, mowa w tym momencie o broni oczywiście ☺️ Niemniej jednak na porównanie do Ojca Chrzestnego moim zdaniem nie jest trafne, chociaż zdaję sobie sprawę, że chodzi tu głównie o chwyt marketingowy. Jeśli natomiast chodzi o porównanie do Greya, to według mnie 365 dni jest lepsze. Co prawda bohaterowie w Greyu są wykreowani lepiej, ale sceny seksu to była porażka. Opis "miętoszenia" sutków przez dwie, trzy strony to dla mnie za dużo. Albo opisywanie przez autorkę orgazmu, coś w stylu 'moja wewnętrzna bogini robi trzy salta w przód' itp. Do mnie to nie przemawia. Jakiś czas temu wspominałam na stories, że jeżeli tej książce będzie bliżej do Crossa, aniżeli do Greya, to jest duża szansa, że mi się spodoba. I rzeczywiście stanowczo bliżej tej pozycji do Crossa- mojej ulubionej erotycznej serii. Przede wszystkim Blanka w swojej książce nazywa rzeczy po imieniu, nie bawi się w podchody i inne wewnętrzne boginie. Brak pierożków, muszelek i innych tego typu udziwnień jest zdecydowanie na plus. Przyznam szczerze, że tę książkę czytało mi się przyjemnie i przeczytałam ją w niecałe dwa dni. Gdybym nie czytała kilku książek jednocześnie to pewnie połknęłabym ją w jeden wieczór. Czyta się ją szybko, nie tylko ze względu na prosty styl autorki, ale również dzięki ogromnej czcionce i szerokim marginesom. Jednym słowem, książka jest nieco 'napompowana', ale to mi akurat nie przeszkadza. Dzięki tak dużej czcionce, książkę czyta się przyjemniej. Musicie wiedzieć, że większa część opisanych scen "łóżkowych" to ostry sex. Dużo osób w swoich recenzjach/ opiniach wspominało o gwałcie na pierwszych stronach książki i moim zdaniem spokojnie ten fragment, mógł zostać pominięty. Ta sytuacja sprawiła, że część czytelników (a przynajmniej ja) poczuły, już na początku, niechęć do Massima. Jego zaborczość, potrzeba posiadania nad wszystkim kontroli, zwłaszcza nad Laurą, mnie irytowała. Na początku był prostakiem, który wszystko co chce musi mieć, jednak przy Laurze się zmienia.. i całe szczęście. Nie ukrywam, że trochę ciekawi mnie jak Massimo został wykreowany w drugiej części. Co do Laury, to zdecydowanie bardziej ją polubiłam, chociaż nie potrafiłam zrozumieć jej niezdecydowania- pomiędzy strachem i niechęcią, a miłością do swojego oprawcy. Całkiem przyjemną postacią był Domenico- asystent Laury (nie dam sobie głowy uciąć, że dokładnie w ten sposób został przedstawiony w książce, niemniej jednak był na każde zawołanie głównej bohaterki). Miałam cichą nadzieję, że może Laura postanowi zostawić zaborczego Massimo dla Domenica, ale umówmy się.. Jaki pożytek miała by z martwego Domenica?☺️ Podsumowując, 365 dni to lekka i dosyć specyficzna książka. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie każdemu może przypaść do gustu, więc jeśli nie lubicie powieści erotycznych to nie traćcie na nią czasu. Dużo ostrego seksu (jak to w erotykach), wątek miłosny, chora relacja głównych bohaterów i świat obrzydliwie bogatych ludzi- to znajdziecie na kartach tej powieści. Na nic więcej nie liczcie, bo się rozczarujecie. Czytałam gorsze książki, np. Until November, w którym wątek miłosny stał się tak cukierkowaty, że rzygać się chciało. Z dwojga złego, wolę jednak chorą relację Massimo i Laury. Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Edipresse.
Minimalne wymagania sprzętowe: procesor: architektura x86 1GHz lub odpowiedniki w pozostałych architekturach Pamięć operacyjna: 512MB Monitor i karta graficzna: zgodny ze standardem XGA, minimalna rozdzielczość 1024x768 16bit Dysk twardy: dowolny obsługujący system operacyjny z minimalnie 100MB wolnego miejsca Mysz lub inny manipulator + klawiatura Karta sieciowa/modem: umożliwiająca dostęp do sieci Internet z prędkością 512kb/s Minimalne wymagania oprogramowania: System Operacyjny: System MS Windows 95 i wyżej, Linux z MacOS 9 lub wyżej, najnowsze systemy mobilne: Android, iPhone, SymbianOS, Windows Mobile Przeglądarka internetowa: Internet Explorer 7 lub wyżej, Opera 9 i wyżej, FireFox 2 i wyżej, Chrome i wyżej, Safari 5 Przeglądarka z obsługą ciasteczek i włączoną obsługą JavaScript Zalecany plugin Flash Player w wersji lub wyżej. Informacja o formatach plików: PDF - format polecany do czytania na laptopach oraz komputerach stacjonarnych. EPUB - format pliku, który umożliwia czytanie książek elektronicznych na urządzeniach z mniejszymi ekranami (np. e-czytnik lub smartfon), dając możliwość dopasowania tekstu do wielkości urządzenia i preferencji użytkownika. MOBI - format zapisu firmy Mobipocket, który można pobrać na dowolne urządzenie elektroniczne ( Kindle) z zainstalowanym programem (np. MobiPocket Reader) pozwalającym czytać pliki MOBI. Audiobooki w formacie MP3 - format pliku, przeznaczony do odsłuchu nagrań audio. Rodzaje zabezpieczeń plików: Watermark - (znak wodny) to zaszyfrowana informacja o użytkowniku, który zakupił produkt. Dzięki temu łatwo jest zidentyfikować użytkownika, który rozpowszechnił produkt w sposób niezgodny z prawem. Ten rodzaj zabezpieczenia jest zdecydowanie bardziej przyjazny dla użytkownika, ponieważ aby otworzyć książkę zabezpieczoną Watermarkiem nie jest potrzebne konto Adobe ID oraz autoryzacja urządzenia. Brak zabezpieczenia - część oferowanych w naszym sklepie plików nie posiada zabezpieczeń. Zazwyczaj tego typu pliki można pobierać ograniczoną ilość razy, określaną przez dostawcę publikacji elektronicznych. W przypadku zbyt dużej ilości pobrań plików na stronie WWW pojawia się stosowny komunikat.
Obsada 2. części filmu "365 dni" to temat, na który informacji już teraz poszukuje wielu fanów powieści Blanki Lipińskiej. Choć wiele szczegółów na temat aktorów, którzy wystąpią w produkcji "Ten dzień", owianych jest tajemnicą, to już pojawiają się pierwsze informacje. Sprawdzamy, co wiadomo o obsadzie "365 dni 2". "365 dni 2" - OBSADA: kto zagra w drugiej części filmu "365 dni"? Jakich aktorów zobaczymy w kontynuacji produkcji pt. "Ten dzień" Blanki Lipińskiej? Co już wiadomo na ten temat? Odpowiadamy na pojawiające się zapytania, przedstawiamy szczegółowe informacje i sprawdzamy obsadę 2. części filmu "365 dni".365 dni, 2. część - OBSADA: kto zagra w filmie Ten dzień Blanki Lipińskiej?Informacje na temat obsady 2. części "365 dni" szczególnie interesują wiele osób, a przede wszystkim wszystkich fanów powieści Blanki Lipińskiej, którzy już nie mogą doczekać się ekranizacji kolejnej książki autorki. Choć wiele szczegółów na temat aktorów, którzy wystąpią w produkcji "Ten dzień", owianych jest tajemnicą, to już pojawiają się pierwsze dzień - kiedy premiera 2. części filmu "365 dni" Blanki Lipińskiej? [DATA] Niewątpliwie w obsadzie 2. części filmu "365 dni" ponownie zobaczymy odtwórców głównych ról, czyli Michele'a Morrone'a (jako Don Massimo Torricelli) oraz Annę Marię Sieklucką (Laura Biel). Jest duże prawdopodobieństwo, że w obsadzie "Ten Dzień" wystąpią także jeszcze inni aktorzy znani z pierwszej części produkcji, tj. Otar Saralidze (Domenico), Magdalena Lamparska (Olga), Grażyna Szapołowska (mama Laury), Tomasz Stockinger (tata Laury) oraz Natasza Urbańska (Anna). Ten dzień - OBSADA 2. części filmu 365 dni [AKTORZY]Z pewnością w obsadzie "365 dni 2" pojawią się także nowe postaci. Na pewno zobaczymy Nacho, czyli porywacza z Wysp Kanaryjskich, przystojnego surfera, który w drugiej części powieści Blanki Lipińskiej odgrywa znaczącą rolę. Choć informacje na temat tego, kto zagra Nacho w 2. części "365 dni"nie są jeszcze znane, to już pojawiają się spekulacje na ten temat. Fani stawiają na Jeremy'ego Meeksa - amerykańskiego modela. Wymieniani są także Marshall Perrin czy Stephen James. W typach fanów pojawiał się również polski aktor Mateusz Damięcki. Jak jednak Blanka Lipińska w wywiadzie z portalem przeAmbitni zaznaczyła, Nacho raczej zagra anonimowy aktor z dni - kto zagra Nacho w filmie? Typy fanów, propozycje i SONDA Jeśli tylko pojawią się oficjalne informacje na temat obsady "Ten dzień", czyli 2. części filmu "365 dni", zamieścimy je w tym artykule. Będziemy go aktualizować na że premiera filmu "365 dni 2" zapowiedziana jest na rok
Choć byśmy chcieli, temat "356 dni: Ten dzień" nie milknie. Dowodem na to jest nie tylko popularność filmu Netfliksa, ale i wizyta Blanki Lipińskiej u Kuby Wojewódzkiego. Po Annie-Marii Siekluckiej, odtwórczyni roli Laury, przyszedł czas na prowokatorkę całego zamieszania, czyli autorkę trylogii "365 dni", która podbiła listy bestsellerów, a z Lipińskiej zrobiła milionerkę. O Blance Lipińskiej można powiedzieć wiele, ale większość zrobiły już za mnie portale plotkarskie. Celebrytka i pisarka nie schodzi z ust Polaków, a to przez swoje książki, a to przez stroje, zabiegi mające na celu poprawić urodę czy związki. Te tematy zagościły i na słynnej kanapie u Wojewódzkiego, ale że mnie ani Baron, ani piersi Lipińskiej, które według niej wcześniej były jak "szczurki", nie obchodzą, skupię się na czymś, co mnie uderzyło najbardziej. Blanka Lipińska - Kuba Wojewódzki / fragment programuKuba Wojewódzki po tym, jak przyznał się, że widział "365 dni: Ten dzień" trzy razy, a Lipińska skomentowała to słowami: "Wiem, biedny jesteś...", zapytał, czy te filmy takie miały być, czy tak wyszło. Blanka Lipińska podeszła do tematu z dystansem i naskoczyła na publiczność. Taka widocznie jest moda wśród ekipy związanej z "365 dni", bo Sieklucka zrobiła to samo. Tu jednak, żeby oddać sprawiedliwość Lipińskiej, która wydaje się rzeczywiście wyluzowana w odróżnieniu od wspomnianej aktorki, było mniej pretensji, a więcej zmęczenia tematem. Zarzuciła widowni, że ta "365 dni: Ten dzień" ocenia z perspektywy sztuki, a to jest rozrywka, bo sztuka może też być rozrywką. Oberwało się też Polakom za hipokryzję, bo przecież wszyscy masowo konsumujemy w domyśle kiepskie rzeczy, takie jak żarcie w McDonald's, a na tyłek wkładamy ciuchy z H&M-u, a nie od tutaj na chwilę się zatrzymajmy, żeby trochę przyznać Lipińskiej rację, a trochę sponiewierać jej myśli jak Massimo Laurę w "365 dniach". Zgoda, sztuka, kinematografia, kino, jak zwał tak zwał, może pełnić funkcję wyłącznie rozrywkową. Do dziś nie rozwiązaliśmy palącego problemu, co tak naprawdę stanowi o wartości sztuki, bo przyjęcie żadnej z perspektyw, a więc tej stojącej po stronie, uprośćmy, krytyków, i tej stojącej po stronie publiczności, która niejako przyczynia się do sukcesu komercyjnego, nie jest zadowalające. Oczywiście moglibyśmy stwierdzić, że dana, dajmy na to, produkcja powinna się w takim razie podobać wszystkim, i wtedy mamy do czynienia z arcydziełem, ale to też rodzi komplikacje, wynikające choćby z braku przygotowania do obcowania z danym dziełem kultury. Zostawmy to jednak na chwilę i wróćmy do tego, że możemy Blance Lipińskiej przyznać rozrywkowa ma bawić. Kultura niska i wysoka, jeśli jeszcze jesteśmy w stanie na pewno świat tak podzielić, współistnieją ze sobą, granica między nimi się zaciera, świat się skomercjalizował do tego stopnia, że można sprzedać wszystko i to jeszcze za jakieś wirtualne znaczki. Nikt nie odbiera prawa "365 dniom" do bawienia widzów i nie bycia erotykiem z wyższej półki, a zwykłym harlequinem audio-wideo. To jest w porządku! Nie każdy film musi nas natchnąć, być może ten miał nas akurat nakręcić i sprawić, że zaciągniemy partnera czy partnerkę do sypialni. A może partnera i partnerkę, naprawdę ja wam pod kołdrę ani na stół zaglądać nie będę. I o ile, jeśli taka umowa została między partnerami zawarta, szacunek można zostawić przed progiem sypialni, o tyle nie chcę, żeby kino traktowało mnie jak Massimo tę kobietę w samolocie z pierwszej części. Nawet kino rozrywkowe, a może i zwłaszcza ono, potrzebuje jakiejś fabuły. Potrzebuje związków przyczynowo-skutkowych. Jakiejś logiki, do diaska! Jakichś podstawowych zasad, które nie bez przyczyny ktoś ustalił, i powstały na ten temat naukowe publikacje. Jeśli bohater pojawia się nagle i znikąd w jakimś miejscu w duchu deus ex machina, to coś tu jest nie nie musi zobaczyć wszystkiego, ale film, a dokładniej jego twórcy, muszą nam dać przestrzeń do wyciągnięcia wniosków, co wydarzyło się po drodze, między jedną sceną, a drugą. Tymczasem w "365 dniach: Ten dzień" tego nie ma. To przeciągnięty do granic możliwości teledysk, w którym wszystko jest pretekstowe, byle tylko pokazać jak najwięcej tyłków i piersi. I jeśli to byłby teledysk, które - nawiasem mówiąc - nierzadko mają bardziej zwartą i sensową fabułę niż "365 dni", to jasne, niech tak będzie. Ale produkcja na podstawie prozy Blanki Lipińskiej to film. A ja od filmu czegoś wymagam. Wymagam traktowania mnie poważnie, nawet jeśli mamy do czynienia z komedią. Kino nie działa tak, że tylko węgierski arthouse czy jakieś kino surrealistyczne musi trzymać się zasad i wymogów. Kino rozrywkowe również rządzi się swoimi prawami, nie można wrzucić losowych scen do jednego worka, trochę bzykania, i trochę śmieszków, a potem mówić, że to miało świat rozbawić, ale Polacy są spięci jak sami wiecie co. To znaczy można, ale trochę się człowiek naraża na Lipińska u Kuby Wojewódzkiego zasłaniała się też tym, że za filmy w pełni nie może odpowiadać, może odpowiadać za książki, bo je pisze jedna osoba. No dobrze, przyjmijmy nawet to rozwadnianie odpowiedzialności. Ale co to właściwie znaczy? Co znaczy, że Wojewódzki był "biedny", bo "365 dni: Ten dzień" widział aż trzy razy? Lipińska jest jedną ze współautorek scenariusza, razem z resztą ekipy odpowiada za film Netfliksa. Wie, że wyszedł "średnio", ale nie do końca może to przyznać? Czy krytyka jest aż tak miażdżąca, że trzeba jakoś lawirować? Kupuję fakt, że film może jej się podobać i że spełnia jej oczekiwania. To jest w porządku - różne mamy gusta, ona widzi w nim wartość. Ale to wszystko się gdzieś rozjeżdża, tym bardziej, że choćby sama Ewa Kasprzyk, która w nim zagrała, z niego kpi i nazywa go w gruncie rzeczy "gniotem". Chciałam wzniecić rewolucję seksualną- powiedziała Lipińska, po czym dodała, że życie niekorzystnie zweryfikowało jej plany. I ja się nie dziwię, że świat i ludzie te plany zweryfikowali. Seksizm "jedynki" i jego pokłosie w "dwójce", a także kiepska jakość, nie wzniecają do niczego innego jak do buntu, że trzeba o seksie mówić inaczej niż dotychczas. I inaczej niż w "365 dniach: Ten dzień" autorstwa, niech będzie, nie tylko Blanki Lipińskiej.* Zdjęcie główne: Screen z YouTube/TVN365 dni: Ten dzień